Pomoc z tego programu jest doskonałym narzędziem do walki ze skutkami kryzysu – mówi Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich. – Im więcej wydamy już w tym roku, tym lepiej dla rynku pracy.
Wartość umów, jakie w tym roku mają zostać podpisane, ma wynieść ok. 18,4 mld zł (do końca 2008 r. było to 5,6 mld zł).
Wyraźne przyspieszenie spodziewane jest także w kwocie wydatków, które trafiają bezpośrednio do zainteresowanych. Ich wysokość na koniec ubiegłego roku to raptem 825 mln zł. Na koniec 2009 r. mają wynosić aż 6,4 mld zł (a jeśli doliczymy wkład krajowy, kwota ta rośnie nawet do 7,5 mld zł), wynika z informacji przedstawionej ostatnio przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. – Ważne jest, by jak największe zaangażowanie środków z programu „Kapitał ludzki” następowało właśnie w okresie niekorzystnej koniunktury gospodarczej – podkreślają przedstawiciele resortu.
– Plany są rzeczywiście ambitne, ale osiągalne – uważa Fedor. Przy większości projektów realizowanych w ramach programu „Kapitał ludzki” wypłacane są bowiem zaliczki. Dzięki temu beneficjenci nie muszą finansować wszystkich wydatków z własnej kieszeni, a dopiero potem czekać na refundację. – Omijamy więc problem braku dostępu do kredytów czy innych źródeł finansowania – mówi Fedor.
Jak wynika z analiz „Rz”, najwięcej pieniędzy w tym roku trafi na projekty związane z szeroko pojętą poprawą systemu edukacji (ponad 2 mld zł). Chodzi tu o podnoszenie kwalifikacji kadr w oświacie, stypendia dla uczniów i studentów czy rozwój edukacji przedszkolnej.