Władza w rękach G20

G8 przestanie decydować o przyszłości świata

Aktualizacja: 26.09.2009 01:27 Publikacja: 26.09.2009 01:08

Około 10 tys. demonstrantów z hasłami: „Mówimy nie korporacyjnej chciwości”, przeszło w piątek ulica

Około 10 tys. demonstrantów z hasłami: „Mówimy nie korporacyjnej chciwości”, przeszło w piątek ulicami Pittsburgha, protestując przeciwko kapitalizmowi. Od centrum kongresowego w którym obradowali przywódcy G20 odgrodził ich potężny kordon policji.

Foto: AP

Nie jest możliwe podejmowanie kluczowych decyzji dotyczących światowej gospodarki w wąskim gronie najbogatszych krajów świata – stwierdzili w Pittsburghu premierzy i prezydenci z G20 – krajów mających 90-procentowy wkład w światowy PKB.

Dotychczas największy wpływ na światową gospodarkę miało G7 – czyli USA, Włochy, Kanada, Francja, Wielka Brytania, Japonia i Niemcy. Pod naciskami Rosjan G7 zmieniło się w G8, ale to nadal „siódemka” decydowała o kursach walutowych, walce z inflacją czy sankcjach gospodarczych. Od Pittsburgha to się zmieni i G7 zostanie zastąpione przez G20.

Ustalono również, że tak jak chcieli Chińczycy i Amerykanie, nie będzie pośpiechu w wycofywaniu pakietów stymulacyjnych. „Ale z drugiej strony przygotujemy strategie wycofania publicznych pieniędzy, aby wprowadzić je w życie, kiedy przyjdzie odpowiedni czas” – czytamy w komunikacie końcowym.

Przedstawiciele G20 nie ukrywali, że w najbliższym czasie przejdą od „zarządzania” kryzysem do wprowadzania zmian w zasadach rządzących rynkami finansowymi. Premierzy i prezydenci zaakceptowali również propozycje nowych regulacji dla rynków finansowych, w tym kwestii bonusów, których wypłaty i ich wysokość ma być uzależniona od zysków banków oraz wysokości ich kapitału (regulacje mają się skonkretyzować w przyszłym roku), a po dwóch latach mają być powoli łagodzone.

Wskazano również na celowość wypłat bonusów w formie pakietów akcji i zatwierdzono obowiązek ich zwrotu w sytuacji, kiedy zamiast zysku bank będzie miał stratę. Jednocześnie premiowane ma być nie podejmowanie ryzyka, ale wkład we wzrost wartości banku.

Wszystkie szczegóły pakietu miały zostać przedstawione w sobotę nad ranem czasu warszawskiego przez prezesa Rady Stabilności Finansowej Mario Draghiego. Już teraz widać, że nowa regulacja nie będzie tak ostra, jak tego chciał prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Wyraźnie zależało na tym Amerykanom i Brytyjczykom. – Europejczykom nie podoba się, że w bankach, które otrzymały pomoc państwa na pokrycie strat, znów wypłaca się bonusy – wspierał Sarkozy’ego przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

Poważne rozdźwięki pojawiły się początkowo w dyskusji nad zmianami w podziale głosów w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny) chciały uzyskać 7 proc. głosów, które korespondowałyby z ich udziałem w światowym PKB. Kraje rozwinięte skłonne były przyznać im 3, a potem 5 proc., co premier Indii Manmohan Singh uznał wręcz za obraźliwe.

Nie jest możliwe podejmowanie kluczowych decyzji dotyczących światowej gospodarki w wąskim gronie najbogatszych krajów świata – stwierdzili w Pittsburghu premierzy i prezydenci z G20 – krajów mających 90-procentowy wkład w światowy PKB.

Dotychczas największy wpływ na światową gospodarkę miało G7 – czyli USA, Włochy, Kanada, Francja, Wielka Brytania, Japonia i Niemcy. Pod naciskami Rosjan G7 zmieniło się w G8, ale to nadal „siódemka” decydowała o kursach walutowych, walce z inflacją czy sankcjach gospodarczych. Od Pittsburgha to się zmieni i G7 zostanie zastąpione przez G20.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje