– W Polsce jest 10 – 15 banków, które są zainteresowane uczestniczeniem w konsorcjach – mówi Maciej Stańczuk, prezes banku WestLB. Liczy, że wkrótce ruszą nowe projekty infrastrukturalne i energetyczne, które przyczynią się do ożywienia na rynku kredytów konsorcjalnych.
Taki kredyt to pożyczka udzielana wspólnie przez kilka – kilkanaście banków, najczęściej na kwotę powyżej 500 mln zł. Dzięki podziałowi kredytu ryzyko jego niespłacenia rozkłada się na więcej banków.
Od początku roku do połowy września trzy banki pożyczyły firmom w ramach konsorcjów niespełna 1,2 mld zł. W całym 2008 r. było to ponad 7,5 mld zł. Nie ma więc szans, żeby ten wynik powtórzyć w tym roku.
W konsorcjach (tworzonych na sfinansowanie nowych projektów, a nie na refinansowanie kredytów firm – red.) nie uczestniczyły: Bank Millennium, ING Bank Śląski, Kredyt Bank, Bank BGŻ, BRE, BGK, Bank Zachodni WBK, Bank Handlowy i Deutsche Bank. W czterech konsorcjach wziął udział PKO BP, w trzech Pekao SA, w jednym WestLB Polska.
– Zanim dojdzie do podpisania umowy kredytu konsorcjalnego, trzeba wiele miesięcy przygotowań. Pod koniec 2008 r. i na początku tego sytuacja gospodarcza była na tyle niepewna, że firmy nie decydowały się na realizację inwestycji, a banki nie były chętne dawać tak potężnego finansowania – wyjaśnia Michał Popiołek, dyrektor departamentu finansowania strukturalnego i mezzanine w BRE Banku.