Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Bank Światowy dały wczoraj dowód, że pomysły wycofywania się bezpośredniego finansowania projektów w Europie Środkowej zostały odłożone na czas nieokreślony.
Wczoraj w Stambule, po wspólnym posiedzeniu wraz z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym instytucje te przypomniały, że mają jeszcze do wykorzystania 12 mld euro z pakietu pomocowego wartego 24 mld euro. Ta kwota została zimą tego roku przeznaczona na wsparcie finansowania projektów, które mają kłopoty ze zdobyciem kapitału z powodu kryzysu. – Taka zmiana polityki nie powinna nikogo dziwić. Dla przyszłości całej Europy dobra kondycja gospodarki w Europie Środkowej ma kluczowe znaczenie – mówił Indermit Gill, główny ekonomista Banku Światowego.
Pakiet pomocowy, o którym wczoraj przypomnieli prezesi trzech największych instytucji finansowych działających w naszym regionie, został uruchomiony w lutym 2009 r. Z 24 mld euro podpisano już umowy na 12,4 mld euro. Wczorajsza deklaracja nie jest zaskoczeniem. Decyzja, że warto o tym przypomnieć, zapadła w ubiegłym tygodniu podczas londyńskiego spotkania szefów MFW, EBOR, EBI z prezesami 15 najbardziej zaangażowanych banków prywatnych, które są obecne w Europie Środkowej i Wschodniej. Uczestniczyli w nim również przedstawiciele banków centralnych i resortów finansów z unijnej „15” oraz pięciu nowych krajów członkowskich z Europy Środkowej i krajów bałtyckich. Wtedy właśnie doszło do przeglądu funkcjonowania tzw. inicjatywy wiedeńskiej, a w postanowieniu końcowym uznano, że sektor bankowy w naszym regionie wciąż nie jest wolny od zagrożeń.
[wyimek]2,2 mld dol. to obecny wkład Polski do kasy MFW[/wyimek]
W komunikacie wydanym po posiedzeniu BŚ, EBI i EBOR wszystkie trzy instytucje podkreślają, że między innymi ich wysiłki przy wsparciu Komisji Europejskiej doprowadziły do tego, że zachodnie instytucje finansowe nie wycofały się z Europy Środkowej i Wschodniej, a banki krajowe, mimo poważnych nieraz perturbacji, nadal istnieją. – W Polsce nie widzę poważnych zagrożeń dla sektora bankowego, jest w dobrej kondycji. Zależy nam jednak, żeby poprzez banki w waszym kraju kapitał dotarł do gospodarki, w tym przede wszystkim do firm małych i średnich – mówił „Rz” Indermit Gill.