Treść projektu nowego porozumienia ujawniła prasa. „Rosja proponuje m.in., by wszelkie spory związane z dostawami i tranzytem surowca do Europy przez terytorium Ukrainy były rozstrzygane w Sądzie Arbitrażowym w Moskwie” – napisała gazeta „Kommiersant-Ukraina”.
Ukraińskie Ministerstwo Paliw i Energetyki podkreśla, że projekt proponowanego rosyjskiego porozumienia na razie nie był omawiany.
Według mediów dokument zawiera co najmniej osiem pozycji, które zobowiązują władze w Kijowie do udzielenia niekorzystnych „gazowych gwarancji”. W tym zapis o „zagwarantowaniu przez Ukraińców nietykalności własności rosyjskich obiektów gazowych, do których można zaliczyć także gazociągi”.
W styczniu spółki Gazprom i Naftohaz podpisały kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę, który ma obowiązywać do 2030 roku. Kryzys i mniejsze zapotrzebowanie na importowane paliwo skłoniły rząd Julii Tymoszenko do renegocjacji umowy.
– Chcemy, by Ukraina nie ponosiła sankcji za nieodebrany surowiec – mówi „Rz” Ołeksandr Hudyma, doradca Tymoszenko ds. energetyki. – W tej sprawie liczymy na pomoc Unii – dodaje. Wysokość kar za nieodebrany gaz sięga 300 proc. kwoty, którą Ukraińcy płacą za surowiec (obecnie 208 dol. za 1000 m sześc). Sekretariat prezydenta Wiktora Juszczenki szacuje, że w 2009 r. Ukraina nie odebrała 12 mld m sześc. rosyjskiego gazu.