W ciągu tych dziesięciu lat giełda zmieniła się nie do poznania. Na koniec 1999 roku notowanych było 221 firm, których rynkowa wartość nie przekraczała 123,5 mld. zł. Łączna kapitalizacja 400 spółek sięga 800 mld zł, włączając w to 28 firm zagranicznych. Przed dziesięciu laty nie było na giełdzie żadnego zagranicznego emitenta.
Z tych spółek, które notowane były przed dziesięciu laty, do dziś zostało nieco ponad 100. Reszta – czy to za sprawą decyzji głównego akcjonariusza o wycofaniu z obrotu, czy za sprawą fuzji, ale również bankructw, zniknęła z giełdy. Spośród tych, które pozostały, najwyższą stopą zwrotu może się pochwalić Stalprodukt. Kto konsekwentnie trzymał akcje spółki, do dziś zarobił prawie 3200 proc. Trzeba dodać, że Stalprodukt to typowa spółka dywidendowa. Gdy uwzględnimy profity z tego tytułu, to okaże się, że kapitał został pomnożony prawie 40 razy. Ale czy można się dziwić? Przez te dziesięć lat ze spółki generującej 6,5 mln zł zysku przy przychodach około 400 mln zł powstała firma, której roczne zysku to około 300 mln zł, a przychody sięgają 1,7 mld zł. Stalprodukt wyceniany jest obecnie na prawie 1,9 mld zł.
Ponad 2000 proc. przyniosły też inwestycje w akcje ubezpieczeniowej spółki TU Europa ze stajni Leszka Czarneckiego oraz producenta słodyczy spółki Wawel. Na akcjach tego ostatniego łącznie z dywidendą można było zarobić ponad 2200 proc. Wśród liderów rynku (blue chipów) najlepiej wypadły akcje KGHM Polska Miedź. Przez dziesięć lat łącznie z dywidendą zyski sięgnęły 730 proc.
Gdy weźmiemy jednak pod uwagę średnie zmiany cen, okaże się, że podobne jak na giełdzie zyski można było osiągnąć na rynku obligacji skarbowych. WIG zyskał w ciągu dziesięciu lat prawie 164 proc., natomiast ikony naszej giełdy podrożały średnio o zaledwie 55 proc. Trzeba jednak pamiętać, że WIG20 nie uwzględnia dywidend, przez co prosta stopa zwrotu jest dużo niższa. W tym czasie na papierach skarbowych przy dużo mniejszym ryzyku można było zarobić ponad 150 proc. Średni zysk z lokaty bankowej nie przekroczył 90 proc.
Na rynku funduszy inwestycyjnych najwyższą stopę zwrotu wypracował fundusz UniKorona Akcje i Arka Akcji. Oba fundusze pozostawiły konkurencję daleko w tyle. Dość powiedzieć, że zarobiły one dla swoich klientów po około 100 pkt proc. więcej niż średnia dla funduszy akcji.