Ustawa dzieli łapówki na cztery kategorie: proste (do 25 tys. rubli czyli 2500 zł); znaczące (25-150 tys. rubli; do 15 tys. zł); duże (150 tys. — 1 mln rubli — do 98,5 tys. zł), wielkie — powyżej 1 mln rubli.
Za przyjęcie prostej łapówki (najczęściej zdarzają się w służbie zdrowia, szkolnictwie czy drogówce) grozi kara do 50-krotności przyjętej kwoty lub więzienie do 3 lat (wtedy grzywna spada do 20-krotności).
Za przyjęcie łapówki największej funkcjonariusz publiczny zapłaci od 80-100 krotności przyjętej kwoty. Czyli gdyby zainkasował milion rubli musi zwrócić państwu 100 mln rubli. Jeżeli takich pieniędzy mieć nie będzie (lub tak będzie utrzymywać), to odsiedzi w kolonii od 8 do 15 lat, ale i zapłaci 70-krotność kopertowego.
Zdaniem Wiaczesława Lebiediewa przewodniczącego Sądu Najwyższego Federacji, problemem będzie wyegzekwowania kar pieniężnych. W 2010 r na wykrytych łapówkarzy nałożono 7,5 mld rubli (739 mln zł) kar. Z tego udało się wyegzekwować 23 proc.
Dlatego Dmitrij Miedwiediew zaproponował w nowych przepisach jeszcze jedno rozwiązanie — konfiskatę majątku łapownika. Rosja jest krajem o bardzo wysokiej korupcji. Wg ministra spraw wewnętrznych Raszida Nurgaliewa, w 2010 r dochodzenia korupcyjne objęły 10 tys. urzędników państwowych, co oznacza dwukrotny wzrost w ciągu roku.