Chodzi o problem ograniczenia dziury budżetowej samorządów od 2012 r. Zgodnie z ogłoszonym trzy tygodnie temu przez premiera Donalda Tuska porozumieniem, strona samorządowa i rządowa ma wspólnie ustalić limity deficytu oraz mechanizmy jego kontroli. Władze lokalne swój projekt przedstawią do końca czerwca.

- Kompromis zostanie uzgodniony najwcześniej w lipcu. Przełożenie jego zapisów na język ustaw, a nie wyobrażam sobie, by tak ważne zmiany mogły być wprowadzane na innym poziomie niż ustawa, potrwa co najmniej do września-października - wyliczał poseł Neumann. A tu wchodzimy już w termin wyborów parlamentarnych.

A co się stanie z kompromisem, jeśli po wyborach zmieni się rząd? - Będzie on na tyle konstruktywny i rozsądny, że powinien zostać zaakceptowany przez każdego ministra finansów - wyraża nadzieję Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Fakt, że odpowiednie ustawy będzie akceptował już nowy Sejm nie oznacza, że samorządy mogą uznać, że redukcja deficytu ich nie dotyczy. - Lipcowe porozumienie to będzie takie gentlemen's agreement, powinno być respektowane przez obie strony - podkreśla Porawski.