Gospodarka wyraźnie zwolniła

Nie ma już wątpliwości. Produkcja w strefie euro praktycznie stanęła. Także Niemcy tradycyjnie odgrywające rolę gospodarczej lokomotywy w strefie euro i całej UE zwalniają

Aktualizacja: 24.08.2011 10:00 Publikacja: 24.08.2011 04:27

Gospodarka wyraźnie zwolniła

Foto: Bloomberg

Mimo to fakt, że nadal Niemcy i Francja są na plusie i dane dotyczące tych dwóch krajów są lepsze, niż sądzono, dał impuls do wzrostu kursu akcji na giełdach europejskich oraz umocnienia euro wobec franka szwajcarskiego.

Wskaźnik Markit Manufacturing PMI, którym mierzy się kondycję przemysłu oraz sektora usług spadł w sierpniu dla strefy euro do 49,7 z 50,4 w lipcu. Okazuje się, że wszędzie poza Niemcami i Francją produkcja się zmniejsza. Kiepskie wyniki pokazuje także wskaźnik dotyczący sektora usług.

 

W Niemczech nadal produkcja rośnie, ale jest to cień dawnej świetności, a wskaźnik jest najniższy od dwóch lat. We Francji wskaźnik PMI poszedł minimalnie do góry. – To oznacza, że ostatnie miesiące były okresem najwolniejszego wzrostu od dwóch lat – mówił Chris Williamson, główny ekonomista Markita. Jego zdaniem może się okazać, że wzrost PKB w strefie euro w III kwartale będzie jeszcze wolniejszy niż 0,2 proc. z okresu kwiecień – czerwiec.

– PMI pokazuje minimalny wzrost, ale jeszcze nie ma recesji – komentował wyniki podane przez Markita Marco Valli, analityk UniCreditu.

Kiepskie prognozy dla niemieckiej gospodarki ma również Thomas Mayer, główny ekonomista Deutsche Banku. Podkreśla, że przy malejącej skłonności konsumentów do wydawania pieniędzy i możliwością wstrzymania podwyżek płac szanse na wzrost popytu praktycznie nie istnieją. – „Naszym zdaniem" – pisze Mayer w opracowaniu udostępnionym „Rz" – „po minimalnym wzroście w III  kwartale gospodarka niemiecka przejdzie w zimowych miesiącach przez stagnację. W efekcie tegoroczny wzrost PKB wyniesie nie 3,3 proc., jak zakładaliśmy, ale 2,8 proc. Pojawienie się zaś umiarkowanego ożywienia prognozujemy na połowę 2012 r., PKB w całym roku wzrośnie jedynie o 0,8 proc., a nie jak zakładaliśmy 2 proc."

Nie nastrajają optymizmem także informacje niemieckiego ZEW o nastrojach inwestorów, które w sierpniu spadły do minus 37,6 pkt, to najgorzej od grudnia 2008 r. Jako główne powody podawano obniżenie ratingu USA, kryzys zadłużeniowy w strefie euro i kiepskie dane o wzroście w Niemczech.

W samej strefie euro pod presją pogarszającej się sytuacji gospodarczej także dochodzi do zmian. Najbogatsi Francuzi sami zwrócili się do rządu, aby nałożył na nich nowy podatek. Według wstępnych przymiarek miałby on dotyczyć osób zarabiających powyżej miliona euro rocznie – we Francji jest 30 tysięcy tak bogatych osób.

W efekcie miałby przynieść państwu 300 mln euro dodatkowych wpływów.

Podatek od bogactwa zamierzają także wprowadzić Hiszpanie, którzy dodatkowo jeszcze planują zapisanie w konstytucji – jak to sugerowali na ostatnim szczycie Angela Merkel i Nicolas Sarkozy – dozwolonego poziomu długu publicznego.

Mimo to fakt, że nadal Niemcy i Francja są na plusie i dane dotyczące tych dwóch krajów są lepsze, niż sądzono, dał impuls do wzrostu kursu akcji na giełdach europejskich oraz umocnienia euro wobec franka szwajcarskiego.

Wskaźnik Markit Manufacturing PMI, którym mierzy się kondycję przemysłu oraz sektora usług spadł w sierpniu dla strefy euro do 49,7 z 50,4 w lipcu. Okazuje się, że wszędzie poza Niemcami i Francją produkcja się zmniejsza. Kiepskie wyniki pokazuje także wskaźnik dotyczący sektora usług.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje