– W ciągu dwóch miesięcy powstanie regulamin z dokładnie zapisanymi warunkami, jakie firmy mogą stać się markami polskiej gospodarki. Do tego czasu tytuł kolejnego ambasadora marki polskiej gospodarki otrzymają Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych SA – tłumaczy wiceminister gospodarki Rafał Baniak. I dodaje, że ministerstwu zależy, by firmy, które są obecne na wielu zagranicznych rynkach, mają tam ugruntowaną pozycję oraz zamierzają zwiększać udział w eksporcie, stawały się ambasadorami marki polskiej gospodarki.
To nowa koncepcja promowania polskich firm, produktów, a także Polski jako miejsca do inwestowania. – Naszą najpoważniejszą marką jest kreatywność ludzi. Z badań, jakie resort przeprowadził wśród prawie 10 tys. przedsiębiorców w Polsce i w świecie, wynika, że trudno wybrać jeden produkt, jaki mógłby być naszym zagranicznym symbolem. Nasze produkty są rzadko rozpoznawalne, za to najwięcej pozytywnych skojarzeń związanych jest z Polakami jako osobami przedsiębiorczymi – tłumaczy Rafał Baniak.
O początku programu informował pod koniec września Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki. Zaprezentował specjalne logo promujące polską markę. Ministerstwo Gospodarki chce, by tego symbolu używały osoby i firmy, które są rozpoznawalne na zagranicznych rynkach i cieszą się tam renomą.
Resort chce też doprowadzić do spójnej promocji, czyli do współpracy między instytucjami i resortami, jakie odpowiadają za promocję Polski za granicą. Jednym z założeń programu jest także promowanie go wśród firm i społeczeństwa.
Do tej pory ambasadorami zostali prof. Andrzej Blikle, Czesław Lang oraz firmy: LOT, Solaris i CD Projekt.