– Wizja przymusowego bankructwa jest lepsza niż niepewność prawna, w której inwestorzy tkwią dziś – uważa Komisja Europejska. Eksperci UE na nieoficjalnym spotkaniu przedstawili wczoraj kolejne plany Brukseli uporządkowania rynków finansowych.
Jednym z kluczowych elementów ma być propozycja dyrektywy dotyczącej kontrolowanego bankructwa banków. Eksperci uważają, że jednym z negatywnych skutków trwającego od 2008 r. kryzysu jest tzw. pokusa nadużycia. Banki wiedzą, że nie upadną, bo rządy boją się takiej możliwości od czasu, gdy bankructwo Lehman Brothers doprowadziło do globalnej paniki. A to stwarza poczucie bezkarności, bo za swoje czyny nie poniosą odpowiedzialności. Stąd pomysł osobnych przepisów, które uregulują zasady ratowania banków.
Będzie tam część prewencyjna umożliwiająca nadzorcy interwencję we wczesnym etapie, i opisanie kolejnych etapów, jak podział banku, sprzedaż aktywów, restrukturyzacja czy wreszcie zasady jego wykupu.
– Dla inwestorów to dobra informacja. Dziś każdy przypadek ratowania banków wygląda inaczej. W przyszłości procedury będą opisane i będzie można wliczyć ryzyko w cenę akcji – uważa ekspert KE. Propozycja dyrektywy pojawi się w najbliższych tygodniach.
Będą też kolejne propozycje regulacji dotyczące agencji ratingowych. Mają już obowiązek rejestrowania się w Europie. Dodatkowo Komisja chce zwiększyć konkurencyjność poprzez zachęcanie mniejszych agencji do tworzenia sieci zdolnych do konkurowania z wielką trójką (S&P, Moody's i Fitch), ograniczyć konflikt interesu (kwestie ratingów dla firm będących udziałowcami agencji) i zmniejszyć uzależnienie od ratingu. W Stanach Zjednoczonych z wielu dokumentów wycięto wręcz konieczność kierowania się ratingiem wystawionym przez uznaną agencję.