Według Aleksieja Ulukajewa, pierwszego wiceprezesa Banku Rosji, do końca roku z kraju wypłynie ok. 85 mld dol. netto (za 11 miesięcy jest to 74 mld dol.). To drugi najgorszy wynik po kryzysowym roku 2009, gdy inwestorzy i osoby prywatne wycofały z rosyjskiego rynku ponad 130 mld dol.
Rosja będzie miała w tym roku nadwyżkę budżetową. Bank centralny ocenia ją na 0,8 – 0,9 proc. PKB; Ministerstwo Finansów na 0,5 proc. Ale to jedyna dobra wiadomość. Bank Rosji w opublikowanej w czwartek analizie zapowiada, że już w końcu tego roku banki zmniejszają dostępność kredytową do poziomu z roku 2009 poprzez stawianie warunków trudnych do wypełnienia. Może to doprowadzić w przyszłym roku do niedostępności środków obrotowych dla wielu firm.
5 procent wzrosła od stycznia do listopada 2011 r. produkcja przemysłowa w Rosji (rok do roku)
Jako przyczynę takiego scenariusza Bank Rosji podaje sytuację na rynkach zewnętrznych, szczególnie w strefie euro. W wyniku spadku dostępności kredytów za granicą, podrożały one w Rosji.
Aleksiej Ulukajew nie wyklucza też w styczniu deficytu płynności rosyjskiego sektora bankowego. Brak gotówki może się w bankach pojawić przez jeden – dwa tygodnie w związku z intensywnymi opłatami podatków oraz zwrotami depozytów Ministerstwa Finansów.