Reklama

Najlepsze nastroje w małym biznesie na Opolszczyźnie

Najlepiej swoją kondycję w zeszłym roku ocenili mikro i mali przedsiębiorcy z woj. opolskiego. Najgorsze nastroje mają szefowie firm z Mazowsza. Eksporterzy oczekują największego wzrostu przychodów w tym roku i korzystnie oceniają swoją sytuację

Publikacja: 23.01.2012 12:30

Najlepsze nastroje w małym biznesie na Opolszczyźnie

Foto: AFP

Tak wy­ni­ka z „Ra­por­tu o sy­tu­acji mi­kro i ma­łych firm w 2011" przy­go­to­wa­ne­go przez Bank Pe­kao. Grze­gorz Pi­wo­war, wi­ce­pre­zes ban­ku, zwra­ca uwa­gę, że na Opolsz­czyź­nie jest naj­więk­szy od­se­tek firm eks­por­te­rów – 18 proc. przy śred­niej w kra­ju 10 proc. – A ma­łe i mi­krofir­my ko­ope­ru­ją­ce z za­gra­ni­cą nie tyl­ko naj­le­piej oce­nia­ją sy­tu­ację swo­ich firm, ale też ocze­ku­ją zna­czą­ce­go zwięk­sze­nia przy­cho­dów w ro­ku 2012 – do­da­je Pi­wo­war.

10 procent najmniejszych przedsiębiorstw kooperuje z zagranicą i to one oczekują wzrostu przychodów

Firmy z Opolsz­czy­zny najczęściej za­sta­na­wia­ją się nad zwięk­sze­niem za­trud­nie­nia w 2012 r. – Dla mi­krofirm z re­gio­nu waż­na jest mi­gra­cja – tłu­ma­czy Woj­ciech Ru­ryn­kie­wicz, szef Związ­ku Pra­co­daw­ców Pry­wat­nych Opolsz­czy­zny. – Wie­le osób, któ­re naj­pierw emi­gro­wa­ły za­rob­ko­wo, wró­ci­ło i wy­ko­rzy­stu­je swo­je do­świad­cze­nia z pra­cy za gra­ni­cą.

Tak­że z da­nych GUS (do­ty­czą­cych wszyst­kich firm bez wzglę­du na wiel­kość) wy­ni­ka, że w ze­szłym ro­ku po­pra­wi­ła im się ren­tow­ność.

– Gdy py­ta­łam o cel stra­te­gicz­ny, to naj­wię­cej wła­śnie w woj. opol­skim, świę­to­krzy­skim i lu­bu­skim – co trze­cia – mó­wi­ła o zwięk­sza­niu ryn­ku, czy­li są na­sta­wio­ne na roz­wój – ko­men­tu­je Mał­go­rza­ta Star­czew­ska-Krzysz­to­szek, głów­na eko­no­mist­ka PKPP Le­wia­tan, któ­ra tak­że pro­wa­dzi ba­da­nia ma­łych i śred­nich firm.

Reklama
Reklama

W ba­da­niu Pe­kao naj­go­rzej oce­ni­ły ze­szły rok fir­my z Ma­zow­sza. One też są naj­więk­szy­mi pe­sy­mi­sta­mi w pro­gno­zo­wa­niu sy­tu­acji w tym ro­ku.

Pe­sy­mi­sta­mi są też przed­się­bior­cy z woj. łódz­kie­go. Tam naj­bar­dziej zmniej­szo­no za­trud­nie­nie i po­gor­szy­ły się wy­ni­ki fi­nan­so­we.

Ude­rza­ją­ce są róż­ni­ce w ak­tyw­no­ści ma­łych firm w po­szcze­gól­nych wo­je­wódz­twach w się­ga­niu po unij­ne do­ta­cje. O ile na Dol­nym Ślą­sku czy Ma­zow­szu tyl­ko 5 pro­cent an­kie­to­wa­nych przez Pe­kao przed­się­biorstw ko­rzy­sta­ło z tej for­my wspar­cia, o ty­le na Pod­kar­pa­ciu czy War­mii i Ma­zu­rach – aż 12. Od­se­tek ten jest sto­sun­ko­wo wy­so­ki tak­że w woj. lu­bel­skim i woj. lu­bu­skim – po 11 proc.

Ba­da­nia do­ty­czą wszyst­kich form wspar­cia z Unii – i na in­we­sty­cje, i na szko­le­nia pra­cow­ni­ków, i z fun­du­szy struk­tu­ral­nych, i na roz­wój wsi. „Rz" spraw­dzi­ła, ile ma­łych i mi­krofirm do­sta­ło do koń­ca 2011 r. do­ta­cje na in­we­sty­cje. Oka­zu­je się, że i tu wi­dać znacz­ne róż­ni­ce. W wo­je­wódz­twie dol­no­ślą­skim do­tych­czas umo­wy pod­pi­sa­ło pra­wie 600 firm, w wo­je­wódz­twie lu­bel­skim – pra­wie 1100. W tym pierw­szym re­gio­nie jest za­re­je­stro­wa­nych po­nad 330 tys. przed­się­biorstw, w tym dru­gim – 160 tys.

Skąd mo­gą wy­ni­kać ta­kie róż­ni­ce? – Naj­prost­szym wy­tłu­ma­cze­niem mo­że być war­tość skie­ro­wa­nej do biz­ne­su eu­ro­po­mo­cy w da­nym re­gio­nie – uwa­ża To­masz Ka­czor, eko­no­mi­sta BGK, spe­cja­li­sta ds. roz­wo­ju re­gio­nal­ne­go. – Ścia­na wschod­nia ja­ko bied­niej­szy re­gion ma do dys­po­zy­cji wię­cej fun­du­szy w prze­li­cze­niu na jed­ne­go miesz­kań­ca – wy­ja­śnia.

– Istot­ny mo­że być tak­że fakt, że w re­gio­nach wschod­nich dzia­ła do­syć spo­ro w sto­sun­ku do licz­by firm in­sty­tu­cji oto­cze­nia biz­ne­su, któ­re po­ma­ga­ją przed­się­bior­com w ubie­ga­niu się o do­ta­cje – uwa­ża Je­rzy Kwie­ciń­ski, wi­ce­pre­zes fir­my do­rad­czej EuCP, były wi­ce­mi­ni­ster roz­wo­ju re­gio­nal­ne­go.

Reklama
Reklama

Koniunktura

Małe firmy są najbardziej elastyczne

Małe firmy najszybciej reagują na warunki gospodarcze, zmieniając oceny koniunktury. One też w ostatnich miesiącach są najbardziej ostrożne w wyrażaniu opinii. Tak wynika z badań GUS. Małe firmy zajmujące się przetwórstwem przemysłowym, zatrudniające od dziesięciu do 49 osób, w grudniu najgorzej oceniały wartość bieżącej produkcji. Najmniejsi przedsiębiorcy z branży budowlanej najbardziej martwili się o swoją płynność finansową. Firmy te najrzadziej wskazywały możliwość podnoszenia swoich cen. Najmniejsze firmy reagują też najbardziej elastycznie na sytuację na rynku. Pierwsze więc odczuwają spowolnienie, ale też pierwsze zaczynają nadrabiać straty. Z badania koniunktury NBP wynika, że co prawda więcej firm zastanawia się nad redukcjami zatrudnienia niż nad zatrudnianiem nowych pracowników, ale bardziej optymistyczne prognozy mają firmy małe i średnie niż duże. Także je właśnie najczęściej dotyka problem zatorów płatniczych. Mediana udziału należności przeterminowanych w sumie należności ogółem wynosi wśród małych i średnich przedsiębiorstw 17,3 proc., gdy w grupie dużych podmiotów jest to 13,5 proc.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorek a.fandrejewska@rp.pl, a.cieslak@rp.pl

Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Reklama
Reklama