Niższa izba parlamentu Japonii już zaakceptowała rządowy projekt budżetu. Problemy pojawiły się w izbie wyższej, gdzie opozycja jest znacznie silniejsza. Podczas dzisiejszego głosowania projekt odrzucono.

Największy sprzeciw wzbudziła propozycja podniesienia podatku od sprzedaży. Rządząca Partia Demokratyczna zaproponowała, by zwiększyć obowiązującą stopę opodatkowania do 10 proc. z obecnych 5 proc. do 2015 r. Na to nie zgodziły się partie opozycyjne, które zdołały zablokować projekt w izbie wyższej parlamentu. Nie jest to jednak decydujący głos. Zgodnie z japońskim prawem posiadająca większą siłę izba niższa może ponownie przegłosować budżet po 30 dniach od odrzucenia.

Odrzucenie projektu przez izbę wyższą parlamentu oznacza, że rząd nie zdoła przyjąć nowego budżetu przed rozpoczęciem nowego roku finansowego, który zaczyna się pierwszego maja. Zmusza to rząd do przygotowania projektu tymczasowego budżetu na pierwsze sześć dni przyszłego miesiąca. To jednak pod warunkiem, że 6 maja izba niższa obali wynik dzisiejszego głosowania i pomimo sprzeciwu przyjmie projekt.

Po ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi i tsunami Tokio desperacko potrzebuje pieniędzy na odbudowę. Podwyżka podatków jest jednym ze sposobów, które maja to zapewnić. Japończycy są bardzo niechętni jeśli chodzi o zwiększanie długu publicznego. Nie ma się temu co dziwić. Ich dług publiczny już dawno przekroczył poziom 200 proc. PKB czyniąc z Japonii najbardziej zadłużony kraj świata. Podwyżka obciążeń fiskalnych również nie wzbudza entuzjazmu. Przeciw takiej polityce protestuje opozycja, a powoli dołącza do niej coraz więcej przedstawicieli partii rządzącej.