Obligacje po zmianach atrakcyjne jak lokaty

Resort finansów zmienia ofertę obligacji skarbowych dla drobnych inwestorów. Analitycy mówią, że to dobra alternatywa dla produktów bankowych. Zainteresowanie Polaków papierami skarbowymi nie jest jednak duże

Publikacja: 27.04.2012 03:34

Obligacje po zmianach atrakcyjne jak lokaty

Foto: Bloomberg

Ministerstwo Finansów od początku roku zachęca Polaków jak może do lokowania oszczędności w obligacjach skarbowych. W lutym i marcu podwyższyło ich oprocentowanie, wyjaśniając to wzrostem rentowności na rynku hurtowym (dostępnym dla instytucji finansowych). W przyszłym miesiącu oprocentowanie pozostaje takie samo, ale czekają nas kolejne zmiany.

Do comiesięcznej oferty resortu wchodzi obligacja trzyletnia. Do tej pory te papiery były notowane na giełdzie i sprzedawane co trzy miesiące. Teraz będzie można je kupić co miesiąc i, podobnie jak pozostałe obligacje, wykupić wcześniej, jeśli potrzebujemy gotówki. – To poszerza paletę form oszczędzania – ocenia Agnieszka Decewicz z BZ WBK.

Resort idzie dalej. Od maja (dla emisji czerwcowych) wszystkie detaliczne papiery skarbowe wykupywane w danym miesiącu będzie można zamienić na dowolny rodzaj obligacji z nowej emisji, np. dwuletnie na dziesięcioletnie, dziesięcioletnie na czteroletnie itd. Teraz możliwa jest zamiana tylko w obrębie jednego rodzaju papierów. Prościej będzie też można kupować obligacje przez Internet. A jeśli ktoś nie będzie chciał czekać do dnia ich wykupu przez państwo, może je sprzedać w dowolnym terminie (poza dniem wypłaty odsetek). W drugiej połowie roku wszystkie obligacje oszczędnościowe będą też mogły być nabywane w ramach IKE.

– Wszystkie te zmiany zmierzają do uatrakcyjnienia oferty obligacji detalicznych – mówi nam Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w resorcie finansów.

Analitycy podkreślają, że papiery skarbowe, po zmianach, jakie proponuje resort, mogą być pewną alternatywą np. dla lokat bankowych. Stałe oprocentowanie dwulatek to dziś 4,75 proc. W przypadku trzylatek wynosi prawie 5 proc. przez pierwsze sześć miesięcy, a dziesięciolatek już 6,5 proc. przez rok. Średnie oprocentowanie lokat rocznych przy kwocie 5 tys. zł wynosi 4,57 proc,. a na krótsze terminy jest trochę niższe. Na przykład depozyty na sześć miesięcy są oprocentowane na 4,29 proc. Banki jednak, po zakończeniu lokat antybelkowych, ostro konkurują o klientów, dlatego w ich ofercie można znaleźć też lokaty oprocentowane nawet na 6 – 7 proc.

Zdaniem Michała Sadraka z Open Finance łatwiejszy dostęp do środków ulokowanych w obligacjach oznacza, że stają się one bardziej płynne niż lokaty. Zwłaszcza że przy wcześniejszym zerwaniu depozytu terminowego nasz zysk jest groszowy. PKO BP natomiast potrąca od każdej obligacji tylko złotówkę (lub dwie w przypadku najdłuższych papierów), a to, co zostało – wypłaca.

Podwyżka oprocentowania nie zaowocowała jak dotąd większą popularnością obligacji skarbowych. Ich sprzedaż to nieco ponad 200 mln zł miesięcznie. W 2011 r. kupiliśmy papiery za 2,2 mld zł. Dla porównania, w tym czasie na lokaty trafiło ponad 46 mld zł.

– Nie sądzę, żeby tak kosmetyczne zmiany mogły zachęcić tych, którzy do tej pory nie kupowali obligacji – mówi Paweł Majtkowski z Expandera. – Resort musiałby lepiej wypromować taką formę oszczędzania – wtóruje Sadrak. Problemem może być to, że Polacy nie lubią zamrażać pieniędzy na lata. – Jeszcze nie jesteśmy przygotowani do długoterminowego oszczędzania – tłumaczy Decewicz. To z kolei przewaga lokat. Tylko 5 proc. składanych przez Polaków depozytów w bankach przekracza 12 miesięcy.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli