Główny eurobankier musi być czysty

Prezes Europejskiego Banku Centralnego będzie musiał się zmierzyć z zarzutem o nepotyzm

Publikacja: 05.08.2012 23:59

Mario Draghi, szef instytucji, która decyduje o stopach procentowych w strefie euro. Przewidywaniami

Mario Draghi, szef instytucji, która decyduje o stopach procentowych w strefie euro. Przewidywaniami wahań stóp zajmuje się jego syn

Foto: AP, Michael Probst Michael Probst

Korespondencja z Brukseli

Prezes Mario Draghi ma problem ze swoimi bankierskimi przyjaźniami i własnym synem zatrudnionym w prywatnej instytucji finansowej, a w unijnej bankowości centralnej etyczne standardy są wyśrubowane.

Co robi Giacomo Draghi, syn szefa EBC? – Jest zatrudniony w Morgan Stanley jako diler handlujący instrumentami pochodnymi opartymi na stopie procentowej. Krótko mówiąc, jego zarobki zależą od tego, na ile trafnie będzie przewidywał wahania stóp procentowych na rynku. Jego ojciec jest natomiast szefem instytucji, która decyduje o stopach procentowych w strefie euro. Nie wiadomo, czy sprawa kiedykolwiek stała się przedmiotem dociekań komitetu etycznego Europejskiego Banku Centralnego.

Na usprawiedliwienie Draghiego juniora trzeba zauważyć, że swoją karierę w Morgan Stanley rozpoczął, zanim jego ojciec został mianowany szefem EBC. Ale na pewno ojcu nie pomoże, jeśli w którymś momencie decyzje syna okażą się zbieżne z decyzjami ojca i powstanie podejrzenie, że mógł zarobić na informacjach poufnych.

W bankowości centralnej poprzeczka etyczna jest postawiona wysoko. Czasem nawet nie wystarczy, że członek rodziny zrezygnuje z pracy stanowiącej potencjalny konflikt interesów z zajęciem bankiera centralnego. Doświadczył tego były prezes Banku Szwajcarii Philipp Hildebrand. Jego żona w przeszłości była dilerem walutowym. Ale potem, ze względu na męża, zrezygnowała z pracy i założyła galerię obrazów. Wszystko było w porządku, dopóki nie postanowiła pozarządzać rodzinnym majątkiem. Zdecydowała się na wymianę dużej sumy franków szwajcarskich na dolary kilka tygodni przed tym, zanim instytucja kierowana przez jej męża zdecydowała o akcji hamującej wzrost kursu krajowej waluty. Potem z powrotem zamieniła dolary na franki i zrealizowała pokaźne zyski.

Sprawę nagłośnili polityczni wrogowie Hildebranda. Komitet etyczny nie dopatrzył się uchybień i nie znalazł wskazówek sugerujących, że pani Hildebrand korzystała z poufnych informacji przekazywanych jej przez męża. Jednak dla czystości sprawy szwajcarski prezes podał się do dymisji.

Praca syna to niejedyny potencjalny problem dla wizerunku Mario Draghiego. Jest jeszcze Grupa Trzydziestu.

G30 to organizacja, która w przeciwieństwie do G8 i G20 gromadzi nie państwa, ale ważnych bankierów i ekonomistów. Wśród nich są m.in. szefowie banków centralnych Chin, Izraela, Japonii, Kanady i Wielkiej Brytanii oraz słynni ekonomiści Paul Krugman i Kenneth Rogoff. Jest i polski akcent – Leszek Balcerowicz. Ale kontrowersje w ostatnim czasie wzbudziły nie te nazwiska, lecz udział w grupie szefa Europejskiego Banku Centralnego.

Sprawę nagłośniła organizacja Corporate Europe Observatory zajmująca się monitorowaniem lobbingu w unijnych instytucjach. Wskazuje, że w G30 osobom ze świata akademickiego i bankowości centralnej towarzyszą przedstawiciele finansów komercyjnych – menedżerowie JP Morgan, Morgan Stanley, UBS, Santander i Goldman Sachs.

– G30 historycznie jest miejscem spotkań świata finansów publicznych i prywatnych. Odegrała swoją rolę w lobbowaniu na rzecz deregulacji, która służy interesom banków inwestycyjnych. Szczególnie dziś, w dobie kryzysu, niezmiernie ważne jest zachowanie dystansu wobec świata banków prywatnych przez osobę taką jak szef EBC – mówi „Rz" Kenneth Haar z CEO. Zresztą Draghi był w latach 2002–2005 wiceprezesem Goldman Sachs, co dodatkowo pozwala stawiać pytania o jego związki ze światem bankowości inwestycyjnej.

CEO od kilku miesięcy prosi EBC o wyjaśnienie roli szefa tej instytucji w G30. Frankfurcka instytucja ma z tym wyraźny problem. Najpierw odpowiedziała, że obowiązkiem szefa jest „reprezentowanie EBC na międzynarodowych konferencjach, forach i grupach". Na kolejny list ze strony CEO dociskający w konkretnej sprawie G30, gdzie wybrana grupa bankierów prywatnych ma dostęp do ucha szefa potężnej instytucji publicznej, EBC odpowiedział ogólnie, że nie wymaga to zgody komitetu etycznego. Na kolejny list i kolejną formalną skargę CEO otrzymał trochę inną odpowiedź. Otóż okazało się, że Draghi w spotkaniach G30 uczestniczy „prywatnie". CEO skierował w końcu skargę do unijnego ombudsmana, który pod koniec lipca zgodził się rozpocząć postępowanie w tej sprawie. Wnioskodawca skarży szefa EBC o potencjalny konflikt interesów naruszający wewnętrzny kodeks tej instytucji.

Korespondencja z Brukseli

Prezes Mario Draghi ma problem ze swoimi bankierskimi przyjaźniami i własnym synem zatrudnionym w prywatnej instytucji finansowej, a w unijnej bankowości centralnej etyczne standardy są wyśrubowane.

Pozostało 95% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu