Banki na kryzysowym zakręcie

Nie może być tak, że akcjonariusze i właściciele banków korzystają z dobrego okresu rozwoju, a jeśli on jest zły, to skutki przerzucają na podatników – mówi Agnieszce Kamińskiej i Pawłowi Czuryło szef Bankowego Funduszu Gwarancyjnego

Publikacja: 14.11.2012 00:12

Banki na kryzysowym zakręcie

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Jak pan przyjął wybór na przewodniczącego Rady Wykonawczej Międzynarodowego Stowarzyszenia Gwarantów Depozytów (IADI)?

Jako wielkie wyzwanie, ale też jako wyraz uznania dla tego, co Bankowy Fundusz Gwarancyjny od trzech lat robi w zakresie bezpieczeństwa finansowego na forach międzynarodowych. Uznano, że jesteśmy w stanie jako instytucja podołać wyzwaniu, jakim jest przewodniczenie pracom IADI.

Jakie są główne zadania tej organizacji?

IADI powstała 10 lat temu, teraz liczy 65 członków. W jej skład wchodzą depozyty o bardzo szerokim zakresie działania, jak amerykański, japoński czy koreański. To są bardzo silne instytucje, które w swoim mandacie mają nie tylko wypłatę środków gwarantowanych w sytuacji upadku banku, ale też przeprowadzanie likwidacji i restrukturyzacji banków, które są w kłopotach. Dlatego znaczenie depozytów gwarancyjnych, zwłaszcza tych z rozszerzonym mandatem, jest szeroko akceptowane na świecie i krytycznie ważne dla bezpieczeństwa finansowego państwa. Jak system gwarantowania depozytów jest ważny dla stabilności finansowej, pokazuje przykład szybkiego działania UE w 2009 r. Wówczas wzmocniono depozyty, podniesiono limit gwarancji do 100 tys. euro i zapewniono szybką wypłatę środków gwarantowanych. I mimo to, że mamy do czynienia z największym kryzysem bankowym od 100 lat, nie było paniki wśród klientów. Udało się to opanować. To jest efekt działania instytucji gwarantujących depozyty. IADI jest teraz na etapie finalizowania porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym w zakresie wspierania tych dwóch wielkich instytucji w przeprowadzaniu FSAP (Financial Sector Assessment Program) w zakresie depozytów gwarancyjnych, również takich, które mają mandat związany z resolution. To będzie ogromne wyzwanie dla naszej organizacji.

Jak teraz będzie wyglądała pana praca?

Wiele krajów wyciągnęło lekcje z kryzysów i w efekcie zbudowały one silne depozyty gwarancyjne

Będzie wiązała się z nieco częstszymi wyjazdami. Natomiast bieżące zarządzanie odbywa się poprzez Sekretariat, który jest w Bazylei, w siedzibie Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) i poprzez stałe komitety. Trzy razy do roku są spotkania zarządu, raz do roku walne zgromadzenie, a bieżące konsultacje odbywają się w formie telekonferencji. W 2011 r. zgromadzenie miało miejsce w Warszawie. W tym roku rolę gospodarzy przyjęli Anglicy.

Jakie zadania dla Polski wynikają z międzynarodowej współpracy w zakresie gwarantowania depozytów?

To przede wszystkim budowanie standardów. Lista IADI składa się z 18 standardów, które pokazują, jak powinien wyglądać dobrze zorganizowany i efektywny system gwarantowania depozytów. Nie mówimy tylko o sprawach technicznych. Np. jednym z ważnych standardów jest dobra współpraca z innymi instytucjami tworzącymi sieć bezpieczeństwa finansowego. To oznacza, że powinniśmy wymieniać się z nimi informacjami ważnymi dla stabilności finansowej. Innym standardem jest właściwe finansowe. Obecnie IADI dokonuje przeglądu podstawowych zasad efektywnego funkcjonowania depozytów. Jest to odpowiedź naszego Stowarzyszenia na przeprowadzony w 2012 roku przez Financial Stability Board przegląd depozytów wśród najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Mamy sześć rekomendacji FSB, które poddajemy teraz gruntownej analizie. W najbliższych miesiącach będziemy przedstawiali zmiany w odniesieniu do tych zasad, aby dostosować standardy do lekcji które płyną z kryzysu. Jakie to będzie miało znaczenie? Pomoże to tworzyć poszczególnym krajom efektywne systemy gwarantowania depozytów, a MFW i BŚ przy ocenie sieci bezpieczeństwa finansowego w krajach podlegających okresowym przeglądom.

Czy intensywne prace nad bezpieczeństwem finansowym oznaczają, że system bankowy wciąż jest na kryzysowym zakręcie?

Myślę, że wciąż jesteśmy na zakręcie, jeśli chodzi o kryzys finansowy, ale to jest do pewnego stopnia niezależne od tego, nad czym pracujemy. Najlepsze praktyki depozytów gwarancyjnych zostały wypracowane w oparciu o doświadczenia międzynarodowe. Wiele krajów wyciągnęło lekcje z kryzysów i w efekcie zbudowały one silne depozyty gwarancyjne, które są ważnym elementem sieci bezpieczeństwa. Jak się patrzy na ilościowy rozwój depozytów gwarancyjnych na świecie, to widać korelację wzrostu liczby gwarantów z występowaniem kryzysu. Dobrym przykładem jest Turcja, która jeszcze na początku tej dekady była traktowana jako kraj, który przyczynia się do niestabilności finansowej. Oni wyciągnęli wnioski z kryzysu bankowego sprzed dziesięciu lat. Teraz ich silny depozyt gwarancyjny ma również bardzo daleko idące uprawnienia, jeśli chodzi o likwidację banków. I to jest wprost wniosek z kryzysu. Oni wiedzą, że bez takich rozwiązań pieniądze podatników byłyby zagrożone. Nie może być tak, że akcjonariusze i właściciele banków korzystają z dobrego okresu rozwoju, a jeśli on jest zły, to skutki zostają przerzucone na podatników. Niezależnie od kondycji sektora bankowego takie rozwiązania muszą być – to jest jak straż pożarna. Musimy być zawsze przygotowani na jutro. To jak wprowadzanie w Polsce płynnego systemu walutowego w kwietniu 2000 roku. W Polsce zrobiliśmy to modelowo, stopniowo, nie pod presją kryzysu walutowego. Ważnym źródłem satysfakcji z tego, że podczas ostatniej fazy kryzysu byliśmy określani zieloną wyspą, był dodatni wkład eksportu netto do PKB, który kompensował w części spadek inwestycji. To właśnie zasługa płynnego kursu walutowego. Takim dobrym standardem powinna być teraz uporządkowana likwidacja banków (tzw. resolution).

Jakie widzi pan słabości systemu bankowego w Polsce?

To głównie malejąca dynamika rozwoju sektora bankowego. Słaby wzrost sumy bilansowej nie będzie sprzyjał rozwojowi gospodarczemu. Niestety, zachowanie sektora bankowego jest bardzo procykliczne. To może być przedmiotem troski. Obawiam się, że spowolnienie akcji kredytowej, słabnące źródła finansowania sektora bankowego mogą stanowić wyzwanie rozwojowe i trzeba zastanowić się nad zaadresowaniem tego problemu.

CV

Jerzy Pruski, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego od 2009 r. Wcześniej był prezesem PKO BP, członkiem RPP, zastępcą prezesa NBP i przedstawicielem banku w międzynarodowych instytucjach. Od dwóch lat jest doradcą prezydenta RP ds. ekonomicznych i jego przedstawicielem w KNF.

Jak pan przyjął wybór na przewodniczącego Rady Wykonawczej Międzynarodowego Stowarzyszenia Gwarantów Depozytów (IADI)?

Jako wielkie wyzwanie, ale też jako wyraz uznania dla tego, co Bankowy Fundusz Gwarancyjny od trzech lat robi w zakresie bezpieczeństwa finansowego na forach międzynarodowych. Uznano, że jesteśmy w stanie jako instytucja podołać wyzwaniu, jakim jest przewodniczenie pracom IADI.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli