Jak pan przyjął wybór na przewodniczącego Rady Wykonawczej Międzynarodowego Stowarzyszenia Gwarantów Depozytów (IADI)?
Jako wielkie wyzwanie, ale też jako wyraz uznania dla tego, co Bankowy Fundusz Gwarancyjny od trzech lat robi w zakresie bezpieczeństwa finansowego na forach międzynarodowych. Uznano, że jesteśmy w stanie jako instytucja podołać wyzwaniu, jakim jest przewodniczenie pracom IADI.
Jakie są główne zadania tej organizacji?
IADI powstała 10 lat temu, teraz liczy 65 członków. W jej skład wchodzą depozyty o bardzo szerokim zakresie działania, jak amerykański, japoński czy koreański. To są bardzo silne instytucje, które w swoim mandacie mają nie tylko wypłatę środków gwarantowanych w sytuacji upadku banku, ale też przeprowadzanie likwidacji i restrukturyzacji banków, które są w kłopotach. Dlatego znaczenie depozytów gwarancyjnych, zwłaszcza tych z rozszerzonym mandatem, jest szeroko akceptowane na świecie i krytycznie ważne dla bezpieczeństwa finansowego państwa. Jak system gwarantowania depozytów jest ważny dla stabilności finansowej, pokazuje przykład szybkiego działania UE w 2009 r. Wówczas wzmocniono depozyty, podniesiono limit gwarancji do 100 tys. euro i zapewniono szybką wypłatę środków gwarantowanych. I mimo to, że mamy do czynienia z największym kryzysem bankowym od 100 lat, nie było paniki wśród klientów. Udało się to opanować. To jest efekt działania instytucji gwarantujących depozyty. IADI jest teraz na etapie finalizowania porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Bankiem Światowym w zakresie wspierania tych dwóch wielkich instytucji w przeprowadzaniu FSAP (Financial Sector Assessment Program) w zakresie depozytów gwarancyjnych, również takich, które mają mandat związany z resolution. To będzie ogromne wyzwanie dla naszej organizacji.
Jak teraz będzie wyglądała pana praca?