Strach przed brytyjskim wetem

Przed szczytem budżetowym coraz bardziej realna staje się groźba brytyjskiego weta. Dobrego planu B nie ma

Publikacja: 20.11.2012 00:59

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron

Foto: AFP

Korespondencja z Brukseli

Z analiz, jakie przeprowadzili nasi dyplomaci, wynika, że rośnie prawdopodobieństwo zawetowania unijnego budżetu na lata 2014–2020.

– Jednomyślnej zgody 27 państw w tym tygodniu raczej nie będzie – mówi jeden z polskich dyplomatów.

W czwartek i piątek do Brukseli zjeżdżają przywódcy 27 państw UE, by mają uzgodnić nowy budżet. Dlaczego trudno liczyć na potrzebną do porozumienia zgodę wszystkich?

– Szczyt prócz budżetu musi przyjąć również akty prawne dotyczące wkładu własnego wszystkich państw. Ten dokument podlega ratyfikacji we wszystkich krajach. Nawet jeśli premier David Cameron zgodziłby się na budżet, prawdopodobne jest to, że przegrałby głosowanie nad wkładem własnym – twierdzi nasz rozmówca.

Przypomina głosowanie sprzed trzech tygodni, gdy Izba Gmin, dzięki rebelii części posłów partii konserwatywnej Camerona, a wbrew stanowisku samego premiera, przyjęła projekt rezolucji wzywającej brytyjski rząd do zaostrzenia stanowiska negocjacyjnego. – Cameron ma do wyboru: albo przeforsować zamrożenie budżetu, albo go zawetować. Jeśli wróci do Brukseli z innym wynikiem negocjacji, to jego pozycja polityczna znacząco osłabnie – mówi „Rz" Paweł Świdlicki, ekspert londyńskiego think tanku Open Europe.

Rzeczniczka Camerona zasygnalizowała wczoraj chęć porozumienia na szczycie, ale raczej nie oznacza to zmiany twardego stanowiska Londynu.

Brytyjski premier żąda zamrożenia budżetu na poziomie z 2011 r. powiększonym o inflację. O precyzyjne rachunki trudno, bo każdy stosuje inne liczby. Ale w najgorszym scenariuszu to jeszcze o 125 mld euro mniej niż najnowsza propozycja przygotowana przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya

W Wielkiej Brytanii wszyscy pamiętają, jak w czasie poprzednich negocjacji w grudniu 2005 roku Tony Blair oddał 1/3 rabatu (ulgi we wpłatach do budżetu UE), nic w zamian nie zyskując. Stąd silna presja na szefa rządu, aby teraz twardo negocjować. Według brytyjskiego eksperta Cameron gotów jest wetować samotnie. Ale jest prawdopodobne, że wcale nie będzie tak izolowany, jak chcieliby Polacy. – Niezadowolona jest Francja, zamrożenia budżetu żądają też Szwecja i Holandia, a rabatów dla siebie Austria i Dania – wylicza Świdlicki.

Weto większej liczby państw to czarny sen polskich negocjatorów. Zmniejsza szanse na realizację forsowanego przez Warszawę planu B – rocznych budżetów tymczasowych.

– Kłopot polega na tym, że wraz z końcem obecnego budżetu, 31 grudnia 2013 r., wygasają wszystkie akty prawne będące podstawą do wypłacania pieniędzy z unijnej kasy – wyjaśnia nasz rozmówca. A to oznacza, że nie wystarczy przewidziana w traktacie lizbońskim automatyczna procedura tworzenia prowizorium (budżet uchwalony tymczasowo). – Potrzebna będzie zgoda polityczna dla stworzenia tych aktów prawnych. Jeśli Londyn odrzuci budżet, będzie wola pozostałych 26 państw, by pracować nad prowizorium. Gorzej, gdy do Brytyjczyków dołączą inne państwa – mówi dyplomata.

W oficjalnych wypowiedziach polscy negocjatorzy nie są dużo bardziej optymistyczni. – Nie będzie łatwo. Toczą się prace nad tym, jak można przygotować budżet w mniejszym gronie państw. To może być możliwe, ale nie będzie łatwe. I to ze względu na problemy natury politycznej i problemy natury prawnej – mówi Piotr Serafin, minister ds. europejskich.

Najgorszy dla Polaków scenariusz to brak porozumienia w sprawie budżetu i brak zgody na plan awaryjny. W Brukseli pojawiają się nieoficjalnie niepotwierdzone informacje o dodatkowym szczycie w lutym 2013 roku albo o uzgodnieniu budżetu na okres pięciu, a nie siedmiu lat.

Korespondencja z Brukseli

Z analiz, jakie przeprowadzili nasi dyplomaci, wynika, że rośnie prawdopodobieństwo zawetowania unijnego budżetu na lata 2014–2020.

Pozostało 96% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli