Korespondencja z Nowego Jorku
Prezydent Barack Obama i przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner spotkali się wreszcie, by szukać kompromisu. Ten i inne sygnały świadczą o tym, że republikanie ustąpią w najważniejszej dla prezydenta sprawie – podniesienia podatków dla najbogatszych. Chcą jednak w zamian wytargować jak najwięcej.
Do rozmowy obu polityków doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego w Białym Domu. Już sam fakt, że obaj politycy spotkali się w twarzą w twarz, a nie za pośrednictwem doradców czy telefonów, media uznały za bardzo optymistyczny sygnał. Mimo dramatycznej sytuacji budżetu państwa, poprzednio panowie spotkali się dawno, bo w połowie listopada.
– Jestem teraz dużo większym optymistą niż tydzień temu – skomentował Erskine Bowles, przewodniczący specjalnej komisji, która zajmuje się redukcją deficytu finansów publicznych. Przewiduje on, że przed ostatecznym zawarciem kompromisu będziemy świadkami wielu teatralnych gestów. Najważniejsze, że obaj panowie zaczęli tańczyć to tango – dodał obrazowo.