Tępe spory niszczą politykę

Dziś jest mi trudno wyobrazić sobie powrót do czynnej polityki, choć w stu procentach tego nie mogę wykluczyć – mówi Jakubowi Kuraszowi były premier Kazimierz Marcinkiewicz

Publikacja: 28.01.2013 17:18

Tępe spory niszczą politykę

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Gospodarka czy polityka? Zdecydował pan już, co wybiera?

Kazimierz Marcinkiewicz:

I jedno, i drugie jest dla mnie ważne. Będąc czynnym politykiem, zajmowałem się sprawami gospodarczymi, pisałem programy gospodarcze, pracowałem w komisji finansów i skarbu państwa. Ale polityką wciąż się interesuję, patrzę na nią jednak już z innej perspektywy.  Dziś jest mi trudno wyobrazić sobie powrót do czynnej polityki, choć w 100 proc. tego nie mogę wykluczyć. Zdobyłem w EBOR i Goldman Sachs unikalne doświadczenie. Mam dziś głęboką wiedzę o świecie, biznesie i kulisach decyzji gospodarczych. Skończyłem IESE Business School w Barcelonie, jedną z lepszych uczelni biznesowych – tego okresu nigdy nie będę żałował.

Kończy pan kilkuletnią współpracę z amerykańskim bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs. Był pan ich doradcą ds. Polski i Europy Centralnej. Wyznawcy teorii spisowych twierdzą, że to właśnie ta instytucja rządzi światem i decyduje o trendach na międzynarodowych rynkach finansowych. To prawda czy po prostu mają tak dobry PR?

To po prostu jedna z najlepiej zorganizowanych korporacji w globalnym świecie finansów. Z interesami rozsianymi na całym świecie. Dlatego pracuje dla nich tak wiele osób także zaangażowanych wcześniej w politykę. Pracuje tam zespół bankierów, którzy realizują ogromne transakcje. Pracując dla nich spotkałem wiele osób z pierwszych stron gazet, chociażby Mario Montiego, który we Włoszech zajmował się tym samym, co ja robiłem dla nich w Polsce. Ale to, że zatrudniają osoby związane z różnymi dziedzinami życia nie oznacza, że rządzą światem. Mają po prostu świetny zespół  i tyle.

Porównanie polskiej bankowości do zachodnioeuropejskiej lub amerykańskiej nie budzi negatywnych emocji. A co z polityką? Według pana  mamy w Polsce do czynienia z dojrzałą sceną polityczną?

Partie niszczą państwo i to za pieniądze państwa. Partie zakonserwowały się dzięki środkom z budżetu i co gorsza prowadzą jałowy spór o kompletnie błahe sprawy. Ekscytujemy się tak naprawdę kłótnią personalno-smoleńską między PO i PiS. A te przepychanki jedynie szkodzą Polsce. Dlatego polska scena polityczna nie jest dojrzała, niestety. Z drugiej strony Platforma jest partią ciekawych ludzi i nie chodzi mi tu o Donalda Tuska. Skupia różne środowiska od inteligencji, przez przedsiębiorców do środowisk twórczych, ale brnie w tępe spory. Najbliżej jej do partii dojrzałej, ale wciąż popełnia błędy, które świadczą o tym , że nie ma pomysłu, co dalej robić. Zachłysnęła się władzą.

Rozmawiał Jakub Kurasz

Kazimierz Marcinkiewicz od 31 października 2005 roku do 14 lipca 2006 był premierem w rządzie PiS. W 2007 roku rozpoczął pracę w EBOiR, a w 2008 w Goldman Sachs Group Incorporated.

Cały wywiad w jutrzejszej "Rzeczpospolitej"

Gospodarka czy polityka? Zdecydował pan już, co wybiera?

Kazimierz Marcinkiewicz:

Pozostało 98% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli