Przemysł w Polsce i eurolandzie w zapaści

Koniunktura w polskim przemyśle była w marcu najsłabsza od października 2012 roku. Poprawę utrudnia słabość gospodarki strefy euro. Wyraźnie lepiej jest w USA i Chinach.

Publikacja: 03.04.2013 02:44

Koniunktura w polskim przemyśle była w marcu najsłabsza od października 2012 roku. Poprawę utrudnia słabość gospodarki strefy euro. Wyraźnie lepiej jest w USA i Chinach.

Wskaźnik PMI, mierzący koniunkturę w polskim sektorze przemysłowym na podstawie ankiety wśród kadry kierowniczej ponad 200 przedsiębiorstw, spadł w marcu do 48 pkt z 48,9 pkt w lutym. To jego pierwsza zniżka od siedmiu miesięcy. Ale już od kwietnia 2012 roku indeks ten, obliczany przez bank HSBC i firmę Markit Economics, pozostaje poniżej granicy 50 pkt. To oznacza, że koniunktura w przemyśle się pogarsza, a w marcu pogarszała się najszybciej od października 2012 r.

– To rozczarowujący wynik, który podkreśla, że wyhamowanie trendu spowalniania wzrostu gospodarczego zapoczątkowanego w 2012 r. nadal pozostaje pod znakiem zapytania, nie wspominając już o szansach na wyraźne odbicie wzrostu w 2013 r. – skomentowała Agata Urbańska, ekonomistka ds. Europy Środkowo-Wschodniej w HSBC.

Ale zdaniem Tomasza Kaczora z marcowego odczytu PMI nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków. – Na spadek wskaźnika mogła wpłynąć zima. Mógł to być jednorazowy czynnik, który ograniczył aktywność w marcu. Zwłaszcza w budownictwie – powiedział główny ekonomista BGK.

Ale według Williama Jacksona, ekonomisty ds. wschodzących rynków Europy w Capital Economics, marcowe pogorszenie koniunktury w polskim przemyśle było raczej efektem hamowania niemieckiej gospodarki. Świadczyć o tym może fakt, że subindeks PMI mierzący nowe zamówienia eksportowe spadł do 47 pkt, z 49,6 w lutym.

O tym, że polski eksport słabnie, świadczą też szacunki  Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). Wynika z nich, że w lutym wartość eksportu z Polski sięgnęła 11,6 mld euro, czyli o 4,6 proc. mniej niż w styczniu i o 0,8 proc. mniej niż rok wcześniej (licząc w złotych, spadek sięgnął 1,1 proc. rok do roku).

Według KUKE w całym 2013 r. polski eksport może osiągnąć wartość 157,6 mld zł, co oznaczałoby 8-proc. wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem. Na przeszkodzie może jednak stanąć pogłębiająca się zapaść w strefie euro.

Jak podał wczoraj Eurostat, w lutym stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła 12 proc. Tyle samo, po rewizji danych, wynosiła ona w styczniu. To najwyższy odczyt w historii strefy euro. W Grecji bezrobotnych jest aż 26,4 proc. ludzi aktywnych zawodowo, a w Hiszpanii 26,3 proc. Na drugim biegunie są Austria i Niemcy, gdzie stopa bezrobocia to zaledwie 4,8 proc. i 5,4 proc. W całej strefie euro bezrobocie dotyka szczególnie ludzi młodych. Wśród osób do 25. roku życia stopa bezrobocia sięga 23,9 proc., a na południu eurolandu przekracza 50 proc.

– Końca dekoniunktury na rynku pracy strefy euro wciąż nie widać – ocenił Martin van Vliet, ekonomista z banku ING. Według niego, po wczorajszych danych nie można wykluczyć, że w czwartek Europejski Bank Centralny zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych (obecnie jego główna stopa wynosi 0,75 proc.) lub jakąś formę niekonwencjonalnego poluzowania polityki pieniężnej.

Nasilający się problem bezrobocia to zarówno efekt, jak i jedna z przyczyn dekoniunktury w przemyśle eurolandu. Jak podała wczoraj firma Markit Economics, mierzący aktywność w tym sektorze wskaźnik PMI spadł w marcu do 46,8 pkt, z 47,9 pkt. To nieco więcej, niż sugerował wstępny odczyt z połowy marca, ale i tak mniej niż w poprzednich dwóch miesiącach tego roku. Poniżej bariery 50 pkt, oddzielającej recesję w przemyśle od ekspansji, wskaźnik ten pozostaje już od 20 miesięcy. – Ten odczyt oddala jeszcze dalej w sferę nieprawdopodobieństwa prognozowany przez Europejski Bank Centralny scenariusz ożywienia gospodarczego – powiedziała Lena Komileva, założycielka i główna ekonomistka firmy G+ Economics. Niepokojące jest m.in. to, że ponownie poniżej 50 pkt osunął się PMI dla przemysłu Niemiec (wyniósł 49 pkt). Spośród dużych gospodarek eurolandu wzrost PMI odnotowała jedynie Francja, ale wynosi on tam zaledwie 44 pkt.

Po drugiej stronie Atlantyku koniunktura jest wyraźnie lepsza. Instytut Zarządzania Podażą (ISM) podał w poniedziałek, że wskaźnik aktywności w amerykańskim przemyśle spadł w marcu do 51,3 pkt z 54,2 pkt w lutym. Ale choć ekonomiści nie spodziewali się żadnej zmiany, to mimo spadku indeks ten utrzymuje się wciąż poniżej newralgicznej granicy 50 pkt. – Mamy duże zaufanie do amerykańskiej gospodarki – skomentował Pierre Mouton, zarządzający funduszami genewskiej firmy Notz, Stucki & Cie.

Przemysł rozwija się też w Chinach. Oficjalny PMI dla tamtejszego sektora przemysłowego, także opublikowany w poniedziałek, wzrósł w marcu do najwyższego od niemal roku poziomu 50,9 pkt, z 50,1 pkt miesiąc wcześniej. Alternatywny wskaźnik PMI,  obliczany przez HSBC i Markit, wzrósł do z 50,4 do 51,6 pkt.

Koniunktura w polskim przemyśle była w marcu najsłabsza od października 2012 roku. Poprawę utrudnia słabość gospodarki strefy euro. Wyraźnie lepiej jest w USA i Chinach.

Wskaźnik PMI, mierzący koniunkturę w polskim sektorze przemysłowym na podstawie ankiety wśród kadry kierowniczej ponad 200 przedsiębiorstw, spadł w marcu do 48 pkt z 48,9 pkt w lutym. To jego pierwsza zniżka od siedmiu miesięcy. Ale już od kwietnia 2012 roku indeks ten, obliczany przez bank HSBC i firmę Markit Economics, pozostaje poniżej granicy 50 pkt. To oznacza, że koniunktura w przemyśle się pogarsza, a w marcu pogarszała się najszybciej od października 2012 r.

Pozostało 86% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli