Początek czerwca przyniósł lepsze od oczekiwań wieści z polskiej gospodarki. Liczony przez HSBC oraz firmę Markit Economics wskaźnik PMI, obrazujący kondycję firm przemysłowych, wzrósł do 48 pkt z 46,9 pkt w poprzednim miesiącu.
Pomimo tego, że już 14. miesiąc z rzędu trwa spowolnienie aktywności w przemyśle, to są oznaki osłabienia spadków: liczba nowych zamówień, wielkość produkcji i poziom zatrudnienia zmalały w wolniejszym tempie niż w poprzednich miesiącach. – Tempo spowolnienia słabnie – to najbardziej pozytywny wniosek z analizy odczytów wskaźników PMI dla Polski od ponad roku. Wciąż nie widać sygnałów osiągnięcia dna przez spowolnienie gospodarcze w I kw. 2013 roku, co nadal zakładają bank centralny i Ministerstwo Finansów – zaznacza Agata Urbańska-Giner, ekonomistka banku HSBC, który liczy wskaźnik PMI. Trzeba pamiętać, że poziom wskaźnika poniżej 50 pkt wciąż oznacza spadek aktywności.
Nieznacznie lepszej sytuacji w polskim przemyśle towarzyszyła również lekka poprawa w Europie. PMI dla przemysłu strefy euro wzrósł z 46,7 pkt w kwietniu do 48,3 pkt w maju, czyli do najwyższego poziomu od lutego 2012 r. Lepsze od spodziewanych dane napłynęły również z Niemiec (wzrost przemysłowego PMI do 49,4 pkt, najwyższego poziomu od trzech miesięcy), Francji (zwyżka do 46,4 pkt, najwyżej od czterech miesięcy) i Włoch (wzrost do 47,4 pkt, najwyżej od czterech miesięcy). Poprawa jest widoczna nawet w krajach ciężko doświadczonych przez kryzys: hiszpański przemysłowy PMI okazał się najwyższy od dwóch lat i wyniósł 48,1 pkt.
– Majowe dane PMI podtrzymują nadzieję, że aktywność przemysłowa w Europie może zmierzać w stronę stabilizacji, choć jeszcze do takiego punktu nie dotarła. Zwyżka popytu wewnętrznego w wielu krajach jest ograniczona przez restrykcyjną politykę fiskalną, trudne warunki kredytowe, rosnące bezrobocie oraz ograniczoną siłę nabywczą konsumentów. To szczególnie dotyczy peryferii strefy euro – wskazuje Howard Archer, ekonomista z firmy badawczej IHS Global Insight.
Kubeł zimnej wody wylał wczoraj na oczekujących ożywienia europejskiej gospodarki analityków Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jego ekonomiści przewidują, że PKB Niemiec urośnie w tym roku tylko o 0,3 proc. To mocna rewizja poprzedniej prognozy, która mówiła o wzroście o 0,6 proc.