Rośnie sprzedaż za granicę

Z Niemiec napływają nieco lepsze informacje, co pomoże naszym eksporterom. Nikt nie spodziewa się boomu, ale na ożywienie możemy liczyć.

Publikacja: 18.06.2013 23:47

Rośnie sprzedaż za granicę

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Eksperci spodziewają się, że eksport w tym roku zauważalnie wzrośnie. – Należy spodziewać się całkiem niezłych wyników – komentuje Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Banku. W I kw. sprzedaż zagraniczna wzrosła o 4,3 proc., w II kw. – według prognoz Bujaka – będzie to 6 proc., w III i IV kw. – odpowiednio 7 proc. i 8 proc., a w całym 2013 r. – 6,3 proc.

– Niemiecki eksport osiągnął dno pod koniec ub. roku, marzec był słaby, ale w kwietniu widać było wyraźne odbicie, co może odzwierciedlać niezłą siłę popytu na głównych rynkach eksportowych Niemiec – Chinach czy USA. A nasz eksport jest silnie skorelowany z tym niemieckim – analizuje Bujak.

– Oprócz tego, że świat będzie ciągnął Niemcy, a Niemcy nas, widać też inne pozytywne trendy w eksporcie – zauważa Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK. – Im słabszy popyt wewnętrzny, tym nasze firmy starają się więcej produkcji „wypychać na zewnątrz", co widać m.in. w dużych wzroście sprzedaży na inne rynku niż UE – Rosji czy Bliskiego Wschodu – analizuje Bielski. Prognozuje on, że w kolejnych miesiącach wartość eksportu będzie rosła o 5–10 proc., a w całym 2013 r. wzrośnie o ok. 7 proc. – I pierwszy raz od lat możemy w handlu towarami odnotować nadwyżkę – dodaje.

Choć prognozy ekonomistów dotyczące wzrostu eksportu są dwa razy wyższe niż te rządowe, nie przełoży się to na wyższy niż spodziewany przez rząd 1,5-proc. wzrost PKB. – Naszym zdaniem popyt krajowy będzie tak słaby, że tylko eksport będzie motorem gospodarki – uważa Bielski.

Liczą na to także przedsiębiorcy. – Jesteśmy bardzo zadowoleni ze sprzedaży na zagranicznych rynkach, która systematycznie rośnie. Nasze produkty dobrze sprzedają się m.in. w Rosji, ale też w Niemczech czy Danii. To, co nas najbardziej cieszy, to fakt, że zdobywamy poszczególne rynki nie jakimś jednym znaczącym kontraktem, ale dużą liczbą małych zleceń. To dobrze wróży na przyszłość – podkreśla Janusz Niedźwiecki, prezes Apatora.

Apator, który zajmuje się produkcją liczników, w I kwartale odnotował wzrost udziału eksportu w sprzedaży ogółem do ok. 50 proc. przychodów z 36 proc. w całym 2012 r.

Wiele firm podchodzi jednak z rezerwą do spodziewanego ożywienia w Niemczech. – Od naszego sąsiada tak naprawdę napływają sprzeczne sygnały, w jednym tygodniu wskaźniki są dobre, w kolejnym – pogarszają się. Dlatego, z punktu widzenia naszej działalności eksportowej, nie widzę ani powodów do szczególnej radości, ani do martwienia się – mówi „Rz" Robert Przybyski, wiceprezes ds. handlowych firmy produkującej meble Nowy Styl.

Przybylski dodaje, że dotychczas najbardziej udanym miesiącem był kwiecień, gdy sprzedaż za granicę wzrosła o kilka procent. – Ale maj i pierwsza połowa czerwca są znowu słabsze. Takie wyniki nie skłaniają do wielkiego optymizmu – dodaje Przybylski.

Także Bugusław Cieślar, rzecznik Fiat Auto Poland, ostrożnie ocenia przyszłość. – W ostatnim czasie odnotowaliśmy wzrost zamówień na fiaty 500 z krajów UE. Przyjęliśmy w związku z tym do pracy tymczasowej ok. 150 osób. Ale Fiat 500 to tylko część naszej produkcji. Rynek motoryzacyjny wciąż odnotowuje spadki i trudno powiedzieć, kiedy będzie można ogłosić punkt zwrotny – dodaje.

Jak wynika z najnowszych danych europejskiego stowarzyszenia ACEA, w maju br. w państwach Unii Europejskiej zostało zarejestrowanych nieco ponad 1 mln nowych samochodów osobowych, czyli o 5,9 proc. mniej niż rok wcześniej. Podobnie słabym wynikiem ubiegły miesiąc zamknęła Polska – minus 5,8 proc.

– Kolejne miesiące będą już tylko lepsze – uważa jednak Paweł Gos z Exact Systems, firmy badającej jakość części motoryzacyjnych. – Wynika to z faktu, że polscy producenci części i komponentów zanotowali w kwietniu wzrost produkcji. Jednocześnie na kwietniowy wynik polskiego eksportu, który był wyższy o 12,3 proc. rok do roku, wpływ miała głównie motoryzacja. To oznacza również, że rynek docelowy naszych fabryk, czyli Europa Zachodnia, złożyła dodatkowe zamówienia. Będzie to widać w ożywieniu sprzedaży i nowych rejestracjach pojazdów w III kwartale tego roku – ocenia Gos.

Lepsza koniunktura

Popyt konsumpcyjny ratuje Niemcy przed recesją

Niemiecka gospodarka jest niczym stara gwiazda rocka. Nigdy nie ma dość powrotów na scenę. Tymi słowami Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING, skomentował dane sugerujące, że w II połowie roku koniunktura w Niemczech nieco się poprawi. Jeszcze niedawno prawdopodobne było, że największa gospodarka Europy osunie się w płytką recesję. W I kwartale jej PKB wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w porównaniu z IV kwartałem ub.r., gdy z kolei skurczył się o 0,7 proc. w stosunku do III kwartału. Średnią prognozę na cały 2013 r. ekonomiści obniżyli w efekcie do zaledwie 0,4 proc., podczas gdy jeszcze pod koniec roku spodziewali się, że nadreńska gospodarka powiększy się w tym roku o około 0,8 proc. Ostatnie dane sugerują jednak, że teraz przesadzili z cięciem prognoz. Wskaźnik instytutu ZEW, mierzący oczekiwania inwestorów i analityków co do koniunktury w Niemczech w półrocznym horyzoncie, wzrósł w czerwcu do 38,5 pkt, z 36,4 pkt w maju. Ekonomiści spodziewali się zwyżki tego indeksu do 38,1 pkt. – Upowszechnia się ostrożny optymizm co do gospodarczych perspektyw Niemiec. Największe zagrożenie, jakim jest kryzys w strefie euro, zniknął z nagłówków gazet, od kiedy poradzono sobie z problemami Cypru i Niemiec – ocenił Christian Schulz, ekonomista z banku Berenberg. Z kolei powodów do optymizmu ostatnio nad Renem nie brakowało. Jak wynika z opublikowanych w czerwcu danych, w kwietniu produkcja przemysłowa w Niemczech wzrosła o 1,8 proc. w porównaniu z marcem, najbardziej od roku. Stało się tak m.in. dzięki wzrostowi eksportu o 1,9 proc. w porównaniu z marcem i 8,5 proc. rok do roku. Jednocześnie w kwietniu o 2,3 proc. skoczył niemiecki import. Ten odczyt przebił najbardziej optymistyczne prognozy ekonomistów. To dobre wieści dla firm eksportujących do Niemiec, ale też dla tamtejszych przedsiębiorstw. Rosnący import sugeruje bowiem, że nadal zwyżkuje popyt konsumpcyjny, a zdaniem ekonomistów to właśnie on ochronił największą gospodarkę Europy przed recesją. Do wydatków Niemców skłaniają tani kredyt i dobra koniunktura na rynku pracy: stopa bezrobocia od kilku miesięcy utrzymuje się na najniższym od czasu reunifikacji kraju poziomie 5,4 proc. Dzięki temu, według instytutu GfK, w czerwcu wskaźnik zaufania niemieckich konsumentów do gospodarki osiągnie najwyższy poziom od ponad pięciu lat.  – W Niemczech w wielu sektorach brakuje wykwalifikowanych pracowników. To sprawia, że firmy nie chcą zwalniać ludzi, gdy gospodarka hamuje, bo boją się, że nie będą mogły znaleźć nowych, gdy koniunktura się poprawi – tłumaczył niedawno ten fenomen w rozmowie z „Rz" Stefan Schilbe, główny ekonomista banku HSBC w Niemczech.

—gs

Eksperci spodziewają się, że eksport w tym roku zauważalnie wzrośnie. – Należy spodziewać się całkiem niezłych wyników – komentuje Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Banku. W I kw. sprzedaż zagraniczna wzrosła o 4,3 proc., w II kw. – według prognoz Bujaka – będzie to 6 proc., w III i IV kw. – odpowiednio 7 proc. i 8 proc., a w całym 2013 r. – 6,3 proc.

– Niemiecki eksport osiągnął dno pod koniec ub. roku, marzec był słaby, ale w kwietniu widać było wyraźne odbicie, co może odzwierciedlać niezłą siłę popytu na głównych rynkach eksportowych Niemiec – Chinach czy USA. A nasz eksport jest silnie skorelowany z tym niemieckim – analizuje Bujak.

Pozostało 90% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu