"Jednym ze źródeł słabości ożywienia w Europie jest fragmentaryzacja rynku finansowego. W krajach takich jak Luksemburg, Austria, Finlandia, czy Niemcy oprocentowanie kredytów dla małych i średnich firm wynosi 2,2-3 proc. W wielu krajach, których gospodarki przeżywały lub przeżywają kryzys jest to jednak 6-7 proc." - mówił na piątkowej konferencji prasowej dyrektor Departamentu Europejskiego w MFW Reza Moghadam.
W Waszyngtonie trwa jesienna sesja Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. W opublikowanej w tym tygodniu prognozie Fundusz przewiduje, że strefa euro wyjdzie wprawdzie w 2014 roku z recesji, ale wzrost gospodarczy ma wynieść 1 proc.
Moghadam podkreślał, że zmiany w polityce pieniężnej (np. obniżanie lub podwyższanie stóp procentowych przez banki centralne) są problemem głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw.
"Kraje, które mają wyższą lukę produkcji, potrzebują niższej inflacji, niższych stóp procentowych, a tak naprawdę mają wyższe stopy procentowe. To główne wyzwanie, by umocnić wzrost w strefie euro" - ocenił. Luka produkcji pokazuje jak duża potencjalnie mogłaby być produkcja, gdyby nie kryzys.
Moghadam mówił, że wiąże się to również z bezrobociem, które jest szczególnie wysokie w państwach południa Europy. "Kraje, w których stopy procentowe są wysokie, czyli Hiszpania, Portugalia, Włochy, mają bardzo wysokie bezrobocie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw" - zauważył.