Koncern zapewnia jednak, że wznowi działalność na półwyspie "tak szybko jak to będzie możliwe" i zapewnia, że zaoferuje pracownikom z Krymu zatrudnienie w innych ukraińskich lokalach McDonald's. Firma podkreśla, że mogą oni liczyć na pomoc w przeniesieniu się na nowe miejsce. Pomoc obejmie też ich rodziny a koncern sfinansuje każdemu pracownikowi trzymiesięczne koszty wynajmu mieszkania w nowym mieście. W razie odmowy wyjazdu, McDonalds obiecuje rozwiązanie umowy bez szkody dla pracownika oraz wypłatę rekompensat.

McDonald's na Krymie ma trzy restauracje - w Symferopolu, Sewastopolu i w Jałcie. Na całej Ukrainie działa 71 restauracji.

W tym tygodniu działalność na Krymie zawiesiła Deutsche Post, oświadczając, że nie będzie świadczyć w tym regionie żadnych usług. Nie będzie też przyjmować listów i paczek do zaanektowanego przez Rosję regionu. Powodem takiej decyzji jest – wg rzecznika niemieckiej poczty – problem ukraińskiej poczty z dostarczaniem takich przesyłek. Także poczta czeska przestała przyjmować paczki i listy wysyłane na Krym.

Żyrinowski: zamknąć lokale McDonald's w Rosji

Znany z nietuzinkowych i kontrowersyjnych wypowiedzi lider nacjonalistycznej, prokremlowskiej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski zaproponował, by w całej Rosji zamknąć lokale McDonald's. - Zamknęli na Krymie, dobrze by było, żeby i u nas zamknęli - powiedział Żyrinowski. -W całym kraju zamkniemy, żeby śladu nie zostało, a potem zajmiemy się pepsi-colą - powiedział.

Wyraził też niezadowolenie, że w Rosji są anglojęzyczne nazwy restauracji. Powiedział, że już wydał polecenie moskiewskiemu oddziałowi LDPR, by przed wszystkimi lokalami McDonald's w stolicy Rosji i w całym kraju wystawić pikiety.