Chodzi o dyrektywę w sprawie rynków instrumentów finansowych, tzw. MIFID II. Wśród wielu obszarów, które reguluje ten przepis, znalazło się również doradztwo finansowe.
Większa przejrzystość
Politycy europejscy przygotowali pośrednikom prawdziwą rewolucję. Nowe przepisy zakładają bowiem, że niezależni doradcy finansowi nie będą mogli przyjmować prowizji od dostawców produktów, które sprzedają. Firmy, które są wynagradzane na takiej zasadzie (w odróżnieniu od doradców nazwijmy je pośrednikami), a więc „zależne", będą musiały dokładnie informować swoich klientów, na jakich warunkach przyjmują takie wynagrodzenie.
Unia Europejska poszła jednak jeszcze dalej. Dobrała się do najbardziej rentownych z perspektywy pośredników finansowych i najbardziej kontrowersyjnych z punktu widzenia samych klientów produktów – polis inwestycyjnych, czyli np. funduszy w ubezpieczeniowym „opakowaniu". Pośrednicy zarabiają na nich krocie. Za sprzedaż tego typu polisy agent ubezpieczeniowy inkasuje od ubezpieczyciela nawet 110–120 proc. rocznej składki brutto.
Zakłady ubezpieczeń są wprawdzie wyłączone z MIFID II, w dyrektywie można jednak przeczytać, że „wymogi niniejszej dyrektywy dotyczące ochrony inwestorów i konfliktu interesów należy jednakowo stosować do inwestycji opakowanych w umowy ubezpieczeniowe, zaś między niniejszą dyrektywą a innymi odpowiednimi przepisami powinna istnieć koordynacja".
Niewiadome korzyści
MIFID II prawdopodobnie wejdzie w życie z początkiem 2016 r., to oznacza, że jej implementacja w Polsce nastąpi pewnie w okolicach 2018 r.