Polski dług sprzedał się jak ciepłe bułeczki. Rząd planował sprzedać papiery warte maksymalnie 10 mld zł, ale zainteresowanie inwestorów było znacznie większe. W rezultacie sprzedano obligacje dwuletnie za 0,8 mld zł przy popycie 2,1 mld zł, papiery zapadające w 2016 r. za 5,5 mld zł (popyt sięgnął 7,6 mld zł) oraz obligacje 5-letnie za 5,3 mld zł przy popycie 6,8 mld zł.

Inwestorzy kupili polskie papiery po wyższych cenach niż na ostatnich przetargach, gdzie oferowane były te same serie. W przypadku obligacji zapadających dwuletnich oprocentowanie wyniosło 3,024 proc.,  rentowność obligacji 5-letnich wyniosła 3,549 proc. Ostatnio, kiedy MF sprzedawał te papiery, było to odpowiednio 3,066 proc. i 3,882 proc. Od tamtej pory spadły też rentowności na rynku wtórnym. W przypadku  serii obligacji zapadających w 2016 r. oprocentowanie na aukcji spadło poniżej 3 proc.

- Po środowym przetargu sfinansowaliśmy ponad 80 proc. potrzeb pożyczkowych na ten rok. To była ostatnia, duża aukcja obligacji w tym roku – powiedział Wojciech Kowalczyk, wiceminister finansów. Dodał, że rząd nie obserwuje spadku popytu na polskie obligacje ze strony inwestorów krajowych oraz zagranicznych w związku z sytuacją na Ukrainie. - Popyt na aukcji był bardzo duży. Nawet przy ryzykach geopolitycznych, które obserwujemy, nie zaobserwowaliśmy spadku popytu ze strony inwestorów krajowych, jak i zagranicznych - powiedział.

Dodał, że dwa miesiące po zmianach w OFE MF nie ma problemu z popytem na aukcjach czy obrotami na rynku papierów skarbowych.

Rząd zakłada, że dług publiczny, liczony według metodologii Unii Europejskiej, wyniesie w tym roku 841,883 mld zł wobec 932,509 mld zł w roku 2013. Tak wynika z dokumentu opublikowanego przez Eurostat.