- Naszym zdaniem bezpośredni wpływ rosyjskich sankcji na polską gospodarkę powinien być ograniczony. W minionym roku eksport owoców i warzyw do Rosji wyniósł około 0,6 mld dol. , co stanowi zaledwie 0,4 proc. całkowitego polskiego eksportu lub mniej niż 0,2 proc. PKB. Można przypuszczać, że na skutek wprowadzenia embarga polskie przedsiębiorstwa będą starały się znaleźć nowe rynki zbytu lub sprzedawać swoje produkty na rosyjski rynek za pośrednictwem krajów trzecich. W krótkim okresie nie da się uniknąć negatywnych konsekwencji, lecz bezpośredni efekt netto embarga będzie zapewne niższy niż wspomniane 0,2 proc. PKB – oceniają ekonomiści
W ocenie ekspertów Citi polska gospodarka może ucierpieć także przez wprowadzenie przez Rosję różnego rodzaju ograniczenia i sankcje, których skumulowany wpływ będzie większy niż dotychczas.
- Ponadto unijne sankcje wobec Rosji zapewne doprowadzą do lekkiego osłabienia aktywności w strefie euro, co również wpłynie na zmniejszenie popytu na polskie produkty ze strony Niemiec lub Francji. Dlatego choć dokładna ocena wpływu tych wszystkich czynników na polską gospodarkę nie jest możliwa, zakładamy, że z tego tytułu PKB może być niższy o około 0,3-0,4 punktu procentowego – szacują eksperci.
Ekonomiści Citi Handlowego zwracają uwagę, że z punktu widzenia rynku stopy procentowej kluczowy może być nie tyle wpływ embarga na wzrost PKB, co na inflację.
- Embargo doprowadzi w krótkim terminie do zwiększenia podaży owoców i warzyw na rynku krajowym. W szczególności może to być widoczne na rynku jabłek, w przypadku których połowa eksportu (15 proc. produkcji) była kierowana do Rosji. Biorąc pod uwagę relatywnie wysoki udział jabłek w koszyku inflacji, zmiany cen w tej kategorii – o ile okażą się znaczne – przełożą się również na wskaźnik cen konsumpcyjnych(CPI) – oceniają ekonomiści. - Wyniki naszych obliczeń sugerują, że rosyjskie embargo może przejściowo odjąć od inflacji 0,3 punktu procentowego (scenariusz ten jest oparty na relatywnie pesymistycznych założeniach) - dodali.