Projekt rządu japońskiego przewiduje, że dorośli będą mogli inwestować na rynku akcji pieniądze w imieniu swych dzieci (od dnia ich narodzin) w ramach Japońskiego Programu Indywidualnych Rachunków Oszczędnościowych (NISA) obejmującego jak dotąd osoby, które ukończyły co najmniej 20 lat. Program NISA uprawnia do ulg podatkowych od inwestycji giełdowych dochodzących do 800 tys. jenów (około 24 tys. zł). Program ten ma zostać rozszerzony na dzieci w 2016 roku.

Japoński rząd stworzył w styczniu program NISA, by zachęcić obywateli do inwestowania większej części swoich oszczędności na giełdzie. Zaniepokoiło go to, że bardzo wielu Japończyków trzyma swoje pieniądze tylko i wyłącznie w bankach, gdzie są one oprocentowane stopami bliskimi zeru. Na koniec 2013 roku tylko 14 proc. aktywów finansowych japońskich gospodarstw domowych było zainwestowanych na giełdzie lub powierzonych funduszom inwestycyjnym. W Europie odsetek ten sięgał wówczas 24 proc. a w USA 45 proc. Do końca marca 2014 r. na konta utworzone w ramach programu NISA wpłacono około 1 bln jenów. Według danych Agencji Usług Finansowych, jedynie 3,2 proc. kont należało do osób mających mniej niż 30 lat. Aż 60 proc. rachunków zostało założonych przez Japończyków mających więcej niż 60 lat. – To, że tak wielu ludzi uczestniczących w programie NISA jest już po sześćdziesiątce, tworzy potrzebę stworzenia programu „Junior NISA". Mimo to, uważam, że sprawy zmierzają w dobrym kierunku – twierdzi Yoichiro Iwama, przewodniczący Japońskiego Stowarzyszenia Doradców Inwestycyjnych. Ponieważ młodzi rodzice często nie dysponują zbyt dużą ilością gotówki, inwestować w imieniu dzieci będą mogli również ich dziadkowie. Rząd liczy na to, że taka polityka pozwoli stworzyć pokolenie chętniej lokujące pieniądze na giełdzie.