EY Polska przebadał problem nadużyć i korupcji w firmach w trzech regionach - Małopolsce, Śląsku i na Mazowszu. Badanie zostało przeprowadzone w lutym 2015 roku na grupie 300 respondentów. W ankietach internetowych CAWI wzięły udział osoby aktywne zawodowo, zatrudnione w firmach prywatnych lub spółkach z udziałem skarbu państwa. Wnioski są przerażające.
22 proc. śląskich firm stwierdziło, że w ostatnich dwóch latach w ich firmach doszło do istotnych nadużyć lub korupcji, 13 proc. z Małopolski i 14 proc. z Mazowsza. Za najbardziej narażoną na nieprawidłowości ankietowani uznali administrację publiczną. Na Śląsku drugie miejsce zajęło górnictwo. Jak alarmuje EY Polska według ankietowanych, tematyka przeciwdziałania nadużyciom i korupcji jest obecna w mniej niż połowie badanych firm.
Z badań wynika, że nadużycia gospodarcze i praktyki korupcyjne są rozpowszechnione w biznesie zdaniem blisko połowy respondentów ze Śląska oraz 38 proc. z Małopolski i Mazowsza. Aż 16 proc. wszystkich badanych stwierdziło, że w ich firmie w ciągu ostatnich dwóch lat doszło do istotnych nadużyć lub korupcji. Najczęściej dotyczyło to nadużyć pracowniczych (40 proc.) lub sprzeniewierzenia majątku, czyli kradzieży, rozliczeń fikcyjnych wydatków etc. (38 proc.).
– Ten wysoki odsetek twierdzących odpowiedzi może oznaczać z jednej strony, że nadużycia są ciągle elementem praktyki biznesowej w mniejszych firmach i specyficznych branżach. Ale obserwujemy, że co roku systematycznie rośnie świadomość Polaków co do korupcji. Coś, co jeszcze kilka lat temu w Polsce wydawało się powszechną praktyką, np. prezent za załatwienie czy przyspieszenie jakiejś sprawy albo łapówka, coraz częściej spotyka się z brakiem akceptacji społecznej – tłumaczy Mariusz Witalis, partner w Dziale Zarządzania Nadużyć EY. Wśród działów wskazywanych jako obarczone największym ryzykiem znalazły się dział zakupów, sprzedaży i księgowości.
Zdaniem ankietowanych, branżą najbardziej dotkniętą problemem nadużyć i korupcji jest administracja państwowa – tak wskazało 68 proc. badanych. W dalszej kolejności nieprawidłowości są w ochronie zdrowia (38 proc.) oraz budownictwie i inżynierii (37 proc.). – W ostatnim czasie zostało wszczętych kilka dużych śledztw, gdzie wśród podejrzanych znaleźli się przedstawiciele sektora publicznego. Przetarg publiczny jest obwarowany przepisami prawa, w przeciwieństwie do wielu umów zawieranych z wolnej ręki między przedsiębiorcami. Stąd w przypadku przetargów łatwo zakwestionować niektóre warunki zamówienia i wybór zwycięzcy. Z racji skali i jawności tych postępowań, są one pod lupą firm jak i mediów – dodaje Mariusz Witalis.