Zwrot sytuacji dla gospodarki, która w minionej dekadzie była magnesem dla zagranicznego kapitału. Dlaczego tak się dzieje?
Powodów tego stanu rzeczy może być wiele. Załamanie na rynku nieruchomości, coraz słabsze wyniki finansowe firm a także koniec trwającego wiele lat okresu ciągłego umacniania się chińskiej waluty. Jednocześnie walka z korupcją podjęta przez prezydenta Xi Jinpinga skłania część chińskich bogaczy do przetransferowania części pieniędzy za granice.
Dzieje się to w okresie, kiedy władze chińskie podejmują działania ułatwiające przepływ pieniędzy, by zapewnić juanowi status waluty rezerwowej na świecie. Wprawdzie odpływ kapitału jest daleko mniejszy niż miało to miejsce w przypadku innych państw, jak chociażby Rosja jest na tyle niebezpieczny, że trzeba go traktować jako sygnał ostrzegawczy co może się stać, kiedy zdarzy się kryzys finansowy w Chinach, gdzie rząd próbuje zmniejszyć skalę zadłużenia.
Jean-Charles Sambor, dyrektor Instytutu Międzynarodowych Finansów w Singapurze, zajmujący się regionem Azji i Pacyfiku, wskazuje na możliwość pojawienia się kryzysu zaufania jeśli sytuacja gospodarcza w Chinach pogorszy się a na tamtejszych giełdach akcji nastąpi załamanie koniunktury.
Przedstawiciele władz wydają się nie doceniać ryzyka. Guan Tao kierujący departamentem międzynarodowych płatności w państwowej instytucji zajmującej się kwestiami walutowymi, (SAFE) twierdzi, że odpływ kapitału nie jest niczym zaskakującym i władze nie rozważają podjęcia nowych kroków by zahamować to zjawisko.