John Malkovich stworzył kreację

Ekranizacja "Hańby" J. M. Coetzee'ego jest filmem znakomicie opowiedzianym i wiernym duchowi powieści - od piątku w kinach

Aktualizacja: 20.05.2009 04:43 Publikacja: 19.05.2009 21:09

John Malkovich gra główną rolę w filmie „Hańba” Steve’a Jacobsa, który wchodzi na polskie ekrany 22

John Malkovich gra główną rolę w filmie „Hańba” Steve’a Jacobsa, który wchodzi na polskie ekrany 22 maja (na zdjęciu z Jessiką Haines)

Foto: Rzeczpospolita

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/61991,1,306226.html]zobacz galerię zdjęć[/link][/b]

Obraz, który reklamowany jest mocnym hasłem: "Władza, seks, zemsta", jest w istocie przypowieścią o przebudzeniu sumienia, o rodzącej się świadomości winy. Historia osadzona w realiach południa Afryki mówi także o próbie pokuty za grzechy popełnione przez przodków, o pogardzie, która rodzi nienawiść, i reakcji na doznane zło.

W auli uniwersytetu w Kapsztadzie 52-letni profesor David Lurie (John Malkovich) prowadzi wykład o "Larze" George'a Byrona. Czyta na głos: "Potrafił nieraz/ Siebie się wyrzec, aby innych wspierać,/ Nie litość go jednak wiodła ni sumienie,/ Lecz myśli jakieś dziwne zwyrodnienie". Mowa o Lucyferze i profesor pyta zebranych, jaką istotą jest ten upadły anioł. Nie odpowiada mu nikt ze studentów, lecz intruz, który wtargnął na zajęcia i siedzi teraz rozparty naprzeciw wykładowcy.

– Lucyfer robi, co chce – wyjaśnia. – Wszystko mu jedno – dobrze czy źle. Robi to i już.

Intruzem jest chłopak studentki, z którą profesor, dwukrotny rozwodnik, miał krótki, lecz intensywny romans. Sprawa się wydała, po uniwersytecie zaczynają krążyć plotki. Chłopak uwiedzionej obiecuje zemstę.

- No właśnie – mówi z namysłem Lurie. – Robi, co chce, nie odróżniając dobra od zła. Nie kieruje się pryncypiami, tylko impulsami, a źródło tych impulsów dla niego samego pozostaje ukryte. Przeczytajcie kilka wersów niżej: "Szał jego nie z głowy, lecz z serca pochodził". Szalone serce. Czym ono jest?

To jedna z kluczowych scen filmu. Reżyser Steve Jacobs skoncentrował uwagę na losach profesora, którego wydarzenia kilku tragicznych miesięcy budzą z uczuciowego letargu i zmuszają do dokonania przewartościowań. Po ujawnieniu romansu Lurie został wezwany przed sąd koleżeński. Przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale nie wyraził skruchy. Tonem wyjaśnienia dodał, że wszedł w służbę Erosa i stąd wynikła sprawa, której żałuje. Wyrok nie mógł być inny – Lurie stracił posadę. Okryty hańbą zdecydował się schronić na prowincji. Drogą prowadzącą przez Wschodni Przylądek pojechał do córki Lucy (Jessica Heine). To była hipiska żyjąca samotnie na pięciohektarowej farmie. Utrzymuje się ze sprzedaży warzyw, niejaki zysk czerpie z pensjonatu dla psów.

Pośród oszałamiających krajobrazów Afryki Lurie ma zamiar znaleźć czas na realizację marzenia – stworzenie opery o ostatnich latach Byrona. Zamiast tego angażuje się w pomoc dla Bev Shaw (Fiona Press) – przyjaciółki córki, która w miasteczku prowadzi schronisko dla zwierząt. Lurie pomaga też Petrusowi (Eriq Ebouaney), czarnoskóremu sąsiadowi Lucy, bo – jak powie – "podoba mu się historyczna pikanteria tego pomysłu".

Monotonne życie na farmie zmienia się za sprawą najścia trzech tubylców. Podstępem wdzierają się do domu. Torturują profesora, gwałcą jego córkę. W rozmowie z policją Lucy nie wspomina jednak o najbardziej upokarzających szczegółach. Jak powie oburzonemu ojcu, być może taką cenę biała kobieta musi zapłacić za pozostanie na tej ziemi. Powściągliwa kreacja Malkovicha jest przemyślana w każdym szczególe. Aktor porusza się drobnym krokiem człowieka, który przez całe życie w skupieniu przemierzał uczelniane korytarze. Gdy sięga po stare wydanie poezji Byrona lub bandżo, widać jak ważne są dla niego poezja i muzyka. Widać pasję.

Ekranizacji dokonano z szacunkiem dla literackiego pierwowzoru. Powieściowe dialogi zostały przeniesione niemal bez skrótów. Wiernie odtworzono każdy opisany przez noblistę detal. Równie starannie dobrano plenery pełnej niebezpieczeństw afrykańskiej prowincji i metropolii, gdzie – za sprawą polityki kolonizatorów – żyją ludzie różnych religii, narodowości i kolorów skóry.

[ramka]Specjalnie dla „Rzeczpospolitej”

[srodtytul]Steve Jacobs, reżyser[/srodtytul]

Adaptacja „Hańby” nie była łatwym zadaniem. To niezwykle skomplikowana powieść i trudno na jej podstawie zrealizować film, który trwa zaledwie dwie godziny. A przecież chcieliśmy zachować przesłanie dzieła i jego integralność.

Uważam, że znakomicie spisała się Anna Maria Monticelli, autorka scenariusza. Dochowała wierności duchowi książki, a jednocześnie umożliwiła stworzenie filmu rządzącego się własnymi prawami.

Tytułowa hańba ma w powieści wiele odcieni. Dla mnie najważniejsze były te jej aspekty, które odnosiły się do czynów profesora Davida Luriego.

Siła literatury J. M. Coetzee’ego bierze się z jego wizji i oszczędności środków wyrazu. Sądzę, że obiektywizm, na jaki stać autora, daje jego książkom niezwykłą siłę.

Z pisarzem spotkałem się, nim przystąpiłem do zdjęć. Omawialiśmy pewne kwestie, co do których miałem wątpliwości. Był bardzo pomocny.

[srodtytul]Janusz Morgenstern, reżyser[/srodtytul]

Film wciągnął mnie od pierwszej sceny. Jestem pod wrażeniem dzieła Steve’a Jacobsa i trudno powiedzieć, co w tym obrazie zachwyca najbardziej. Z pewnością na uznanie zasługują aktorzy. Kolejny walor: historia, którą opowiada Coetzee, pokazana została w autentycznych pejzażach.

Filmu nie odbieram jako opowieści o politycznych rozrachunkach z czasem segregacji rasowej. Dla mnie to po prostu przejmująca opowieść o człowieku.

not. b.m.[/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/galeria/61991,1,306226.html]zobacz galerię zdjęć[/link][/b]

Obraz, który reklamowany jest mocnym hasłem: "Władza, seks, zemsta", jest w istocie przypowieścią o przebudzeniu sumienia, o rodzącej się świadomości winy. Historia osadzona w realiach południa Afryki mówi także o próbie pokuty za grzechy popełnione przez przodków, o pogardzie, która rodzi nienawiść, i reakcji na doznane zło.

Pozostało 92% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów