Obnażyć mechanizmy, które wciągają w system totalitarny

Berlinale 2010: Na festiwalu dwa ważne filmy. Oba o ludziach, którzy muszą się zmierzyć z fanatyzmem

Aktualizacja: 20.02.2010 20:37 Publikacja: 19.02.2010 13:00

Zrinka Cvitešić i Leon Lučev w jednej ze scen filmu „W drodze” Jasmili Žbanić

Zrinka Cvitešić i Leon Lučev w jednej ze scen filmu „W drodze” Jasmili Žbanić

Foto: Reuters

Wydawałoby się, że „W drodze” Jasmili Žbanić i „Żyd Süss. Wzlot i upadek” Oskara Roehlera to obrazy bardzo odległe. Akcja pierwszego toczy się we współczesnej Bośni, drugiego – w III Rzeszy na początku lat 40. Ale oba opowiadają o ludziach, którzy nie zdołali oprzeć się systemom totalitarnym.

„Żyd Süss” jest historią aktora Ferdinanda Mariana, który zagrał główną rolę w nakręconym w 1940 roku przez Veita Harlana propagandowym, nazistowskim obrazie, mającym siać nienawiść do Żydów. Tę ekranizację powieści Liona Feuchtwangera zaplanował Josef Goebbels. On też znalazł do głównej roli Mariana – niespełnionego artystę, na dodatek żonatego z pół-Żydówką.

Marian zagrał w „Żydzie Süssie” szantażowany przez ministra propagandy. Ale może i dlatego, że marzył o sławie? I zyskał ją. Brylował na premierach, rozdawał autografy na festiwalu w Wenecji. Stał się znany: w Niemczech w ciągu roku film obejrzało 20 mln widzów. Jednak za ten jeden sezon popularności zapłacił najwyższą cenę. Stracił rodzinę i szacunek do siebie, popadł w alkoholizm.

„Żyd Süss” to film o sile sztuki. W jednej z najlepszych scen żołnierze niemieccy oglądają oryginalny film Harlana i zaczynają z nienawiścią krzyczeć: „Jude, Jude, Jude!”. Kiedyś Marian dowie się, że strażnicy w Auschwitz po projekcji jego filmu wypuścili na więźniów psy. W masakrze zginęła żona aktora.

Roehler mówi o manipulacji, ale także o dramacie artysty, który ambicje przedkłada ponad przyzwoitość, daje się wciągnąć w grę, stając się pionkiem w rękach polityków. Niemcy od dawna rozliczają się ze swoją przeszłością. „Żyd Süss. Wzlot i upadek” jest oskarżeniem historii.

Autorka „Grbavicy” też opowiada o zagrożeniach, jakie niesie fanatyzm. Pokazuje środowisko islamskich fundamentalistów w rodzinnej Bośni.

– Trafiłam na sektę wahhabitów, gdy pewien człowiek na widok mojej wyciągniętej ręki rzekł: „Nie wymieniamy uścisków dłoni z kobietami” – wspomina reżyserka. – Poczułam się urażona i wściekła. Ale potem – zaintrygowana. Media piętnują wahhabitów, łącząc ich z terroryzmem. Ja poznałam tych ludzi bliżej. Często byli w przeszłości punkami, część z nich uzależniła się od narkotyków. Przeżyli rozmaite tragedie, rozpaczliwie potrzebowali akceptacji. Właśnie ich zagubienie wykorzystali przywódcy sekty.

Bośniaczka pokazuje dramat młodej kobiety, której mąż dostał się pod wpływ islamskich fundamentalistów. I zadaje najprostsze pytanie: co się dzieje z miłością, gdy człowiek, którego pokochaliśmy, staje się kimś innym? Ale też obnaża mechanizmy, które wciągają w totalitarny system.

Jasmila Žbanić pokazuje rodzenie się fanatyzmu. Oskar Roehler jego konsekwencje.

[ramka][b]Więcej informacji o festiwalu [link=http://www.berlinale.de]www.berlinale.de[/link][/b][/ramka]

[i]-Barbara Hollender z Berlina[/i]

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów