Złoty Niedźwiedź za "Miód"

Berlinale 2010: Główną nagrodę festiwalu zdobył film Semiha Kaplanoglu, Romana Polańskiego uhonorowano za reżyserię

Publikacja: 21.02.2010 08:24

W imieniu Romana Polańskiego Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię „ Autora widmo” odebrali producenci

W imieniu Romana Polańskiego Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię „ Autora widmo” odebrali producenci filmu: Alain Sarde i Robert Benmussa

Foto: Reuters

[b][link=http://www.rp.pl/temat/9146.html" "target=_blank]Więcej o kinie na rp.pl[/link][/b]

[b] [link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,437202.html] Zobacz galerię zdjęć[/link] [/b]

Jury obradujące pod przewodnictwem Wernera Herzoga wydało świetny, wyważony werdykt. I bardzo znaczący. Na tegorocznym festiwalu berlińskim dominował realizm.

Twórcy przyglądali się chorobom współczesnych społeczeństw, portretując ludzi wykluczonych, niedających sobie rady z życiem. Bohaterami aż pięciu filmów stali się więźniowie albo byli skazańcy, którzy dopiero wyszli na wolność. W czasach terroryzmu, gdy tak wiele się mówi o konflikcie Zachodu i Wschodu, reżyserzy nie pozostają obojętni na świat islamu, próbują go oswoić, poznać, zrozumieć. Ale Herzog, przyznając Złotego Niedźwiedzia Semihowi Kaplanoglu, przypomniał, że kino może się też wadzić z Bogiem, śmiercią, rozpaczą.

[srodtytul]Tematy uniwersalne [/srodtytul]

"Miód" to trzecia po "Jajku" i "Mleku" część trylogii Kaplanoglu, której bohaterem jest poeta Yusuf. Tym razem turecki reżyser opowiada o jego dzieciństwie. Kilkuletni chłopiec żyje z rodzicami w górskiej wiosce wśród lasów. Ojciec Yakup zabiera go do puszczy, odkrywa przed nim świat, uczy patrzeć na przyrodę. Sam jest pszczelarzem, rozwiesza swoje ule wysoko na drzewach. Pewnego dnia nie wraca do domu. Kaplanoglu pokazuje czekanie na jego powrót.

W domu pod pozornym spokojem kryje się rozpacz, dziecko coraz mocniej uświadamia sobie przeciągającą się nieobecność ojca. Kamera obserwuje drobne gesty. Yusuf nigdy nie lubił mleka, które rodzice w niego wmuszali. Teraz, gdy przy stole jedno miejsce jest puste, a matka ma w oczach coraz więcej smutku, wypija całą szklankę do dna. Któregoś dnia wraca ze szkoły i z daleka słyszy, jak sąsiedzi mówią o wypadku i śmierci Yakupa. Rzuca tornister i biegnie do lasu. Zasypia pod drzewem, tam, gdzie czuje obecność ojca. Piękny, delikatny film o uniwersalnych uczuciach, o dorastaniu, miłości i śmierci.

Jury wyróżniło także inny obraz o czystych namiętnościach, odartych z masek nakładanych przez cywilizację. Nagrody aktorskie dostali ex aequo Sergiej Puskepalis i Grigorij Dobrygin – bohaterowie "Jak spędziłem koniec lata" Aleksieja Popogrebskiego. Zagrali ludzi, którzy na arktycznej stacji, w surowych, trudnych warunkach, wśród bezkresnych lodów, muszą się zmierzyć z wielkim dramatem, pokonać nienawiść, zbliżyć się do siebie.

Z nurtu realistycznego Herzog wybrał obraz najciekawszy – "Kiedy chcę gwizdać, gwiżdżę" Rumuna Florina Serbana. To kino skromne, ale przejmujące. Osiemnastolatek zamknięty w poprawczaku tęskni za normalnością: zwyczajnym życiem, randką, kawą z dziewczyną. Ale ma głęboką świadomość własnej przegranej. Wie, że jego marzenia się nie spełnią. Czuje się wypalony i zniszczony przez kobietę, która nie dorosła do roli matki. Chce już tylko uratować przed podobną traumą i wykolejeniem swojego małego brata. I stawia wszystko na jedną kartę. Niby banalna historia, kilku wykonawców, dwa baraki za ogrodzeniem z drutu kolczastego, a jakie ogromne spiętrzenie emocji. Trwa doskonała passa rumuńskiego kina.

Ukłonem w stronę filmu społeczno -politycznego jest też nagroda za scenariusz dla "Apart Together", w którym Chińczyk Quan'an mierzy się z ogromnym problemem krajów podzielonych przez XX -wieczną historię. Pokazuje przyjazd do Szanghaju byłego żołnierza i członka antykomunistycznego Kuomintangu, który na Tajwanie spędził 50 lat, nie mając prawa przekroczenia granicy Chin. A zostawił tam spodziewającą się dziecka narzeczoną, niespełnione marzenia, plany na przyszłość. Jednak powrót po pół wieku jest katastrofą. Musi przynieść ból.

[srodtytul]Polański perfekcyjny[/srodtytul]

I wreszcie Srebrny Niedźwiedź za reżyserię dla Romana Polańskiego. Ogromnie zasłużony. W komentarzach po werdykcie pojawiły się spekulacje, że ta nagroda jest gestem wsparcia dla napiętnowanego reżysera, który nie może opuszczać swojego domu w Gstaad. Bzdura! "Autor widmo" nie należy może do tego rodzaju filmów, jakie zbierają najwyższe laury na wielkich festiwalach. Jest na to zbyt hollywoodzki. Ale przecież to majstersztyk reżyserski. Perfekcyjna robota, w której wszystko składa się na spójny obraz. Płynnie prowadzona akcja, doskonała gra aktorów, zwłaszcza Pierce'a Brosnana i Olivii Williams, świetne zdjęcia Pawła Edelmana, który w scenach w deszczu dokonuje wręcz cudów. Srebrny Niedźwiedź nie jest więc nagrodą pocieszenia, lecz hołdem dla 76-letniego artysty, który fenomenalnie czuje rytm współczesnego kina.

Tegoroczne, jubileuszowe, Berlinale było bardzo ciekawe. Może zabrakło wydarzenia na miarę "4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni" Mungiu czy "Białej wstążki" Hanekego, ale jego poziom był wyrównany i bardzo wysoki. Raz jeszcze się okazało, że gdy zawodzą wielcy mistrzowie (w Berlinie "Wyspa tajemnic" Scorsesego była bardziej wydarzeniem medialnym niż artystycznym), pałeczkę przejmują reżyserzy mało znani, czasem wręcz debiutanci, którzy potrafią się przyglądać współczesnemu światu. Czekam tylko na moment, w którym dołączą do nich polscy twórcy. Może już niedługo.

[ramka][srodtytul]POWIEDZIELI[/srodtytul]

[b]Semih Kaplanoglu, reżyser, zdobywca Złotego Niedźwiedzia[/b]

To ostatnia część mojej trylogii, która jest częściowo autobiograficzna. Ja sam byłem takim chłopcem, który miał problemy z czytaniem i marzył o szkolnej nagrodzie, która nigdy nie była w jego zasięgu. Ale szkoła stanowi tylko tło tej opowieści. Najważniejsze jest to, co się dzieje między małym Yusufem i jego ojcem. Poprzez ich relacje próbowałem powiedzieć coś ważnego o człowieku. I o naturze, z którą powinien on umieć koegzystować. W moim filmie las przypomina, skąd przychodzimy i kim jesteśmy. Równie ważna wydaje mi się wiara. Społeczeństwa nieuznające wartości i zasad moralnych są ubogie. Nie chodzi o konkretną religię, lecz o wiarę, która sprawia, że nie żyjemy w pustce. Dziennikarze pytają mnie, dlaczego nie wykorzystuję w swoich filmach muzyki. Po prostu mam wrażenie, że najważniejsze są naturalne odgłosy świata. W "Miodzie" nie używam też sztucznego światła. Nie chcę manipulować widzem ani go niczym rozpraszać. Jeśli mogę mówić o jakichś inspiracjach, to przy "Miodzie" jest to przede wszystkim malarstwo Vermeera.

[b]Florin Serban, reżyser, zdobywca Srebrnego Niedźwiedzia[/b]

Sztuka Andrei Valean, na podstawie której powstał mój film, jest bardzo mocna. Przez siedem miesięcy szukałem odtwórcy głównej roli, organizowałem kursy aktorskie w więzieniach dla niepełnoletnich. Sam też chciałem pooddychać powietrzem poprawczaków, poznać od środka zamknięty świat instytucji totalitarnej. Po tych dwóch miesiącach zmieniłem niemal cały scenariusz. Wszystkie dzieciaki, które otaczają George'a Pistereanu, grane są przez byłych albo aktualnych skazańców. Przeszliśmy z nimi długi i trudny proces wzajemnego poznawania się. Prosiłem, żeby na planie nie wygłaszali formuł ze scenariusza, lecz mówili to, co sami by powiedzieli w podobnych sytuacjach. Nie lubię podziałów na czerń i biel. W moim filmie każdy ma własne racje. W Rumunii coraz częściej rodzice wyjeżdżają pracować na Zachód. A pozostawieni samym sobie młodzi ludzie nie zastanawiają się nad konsekwencjami swoich czynów. Podążają za instynktem. A to często prowadzi do tragedii. [/ramka]

[ramka]

[b]Nagrody 60. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie[/b]

Film pt. [b]"Bal" ("Miód")[/b] tureckiego reżysera Semitha Kaplanoglu został w wyróżniony nagrodą Złotego Niedźwiedzia .

Srebrny Niedźwiedź - Jury Grand Prix - powędrował do twórców rumuńskiego filmu [b]"If I Want To Whistle, I Whistle"[/b] w reżyserii Florina Serbana.

[b]Roman Polański[/b] otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszego reżysera za film "Autor Widmo".

Japonka [b]Shinobu Terajima[/b] otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszej aktorki. Zagrała ona w japońskim filmie pt. "Caterpillar" w reż. Koji Wakamatsu.

[b]Grigorij Dobrygin i Siergiej Puskepalis [/b]otrzymali ex aequo nagrody Srebrnego Niedźwiedzia za najlepszą rolę męską. Zagrali oni w rosyjskim filmie "How I ended this summer" ("Kak ja prowioł lieto") w reżyserii Aleksieja Popogriebskiego.

Nagrodą za najlepszy scenariusz uhonorowani zostali autorzy scenariusza do chińskiego filmu Tuan Yuan ("Apart Together"): [b]Wang Quen'an[/b] (będący jednocześnie reżyserem filmu) i [b]Na Jin[/b].

[b]Pavel Kostomarov[/b], operatora filmu "How I Ended This Summer", dostał nagrodę za szczególny artystyczny wyraz zdjęć.

Japoński reżyser [b]Yoji Yamada[/b] został wyróżniony za całokształt twórczości.

Nagroda im. Alfreda Bauera dla reżyserów, którzy wyznaczają nowe perspektywy sztuki filmowej trafiła do [b]Florina Serbana[/b] za obraz "If I Want To Whistle, I Whistle".

Nagrodę za najlepszy reżyserski debiut otrzymał [b]Babak Najafi[/b] za "Sebbe".

Nagroda FIPRESCI od międzynarodowej krytyki filmowej trafiła do duńskiej reżyserki [b]Pernille Fischer Christensen[/b] za film "En Familie".

[b]Teddy Award[/b] - nagrodę dla filmów podejmujących wątki gejowsko-lesbijskie otrzymał film Lisy Cholodenko "The kids are all right" oraz za całokształt twórczości niemiecki reżyser Werner Schroeter.

Honorowe Złote Niedźwiedzie otrzymali [b]Hanna Schygulla i Wolfgang Kohlhaase[/b]

[/ramka]

[ramka][b]Lista Barbary Hollender[/b]

• „Miód” Semiha Kaplanoglu — o chłopcu, który dzięki ojcu odkrywa świat, ale również o śmierci i o tym, co w życiu nieodwracalne

• „Jak spędziłem koniec lata” Aleksjeja Popogrebskiego — o namiętnościach, wybuchających w ludziach w warunkach ekstremalnych

• „Kiedy chcę gwizdać, gwiżdżę” Florina Serbana — o chłopaku z poprawczaka starającym się uchronić przed podobnym losem małego brata

• „W drodze” Jasmili Zbanić — o narodzinach fanatyzmu i o trudnej miłości do człowieka, który nagle zmienia się, stając się kimś innym

• „Shahada” Burhrana Qurbaniego — znakomity portret społeczności islamskiej w Berlinie, opowieść o zderzeniu dwóch kultur[/ramka]

[b][link=http://www.rp.pl/temat/9146.html" "target=_blank]Więcej o kinie na rp.pl[/link][/b]

[b] [link=http://www.rp.pl/galeria/9146,1,437202.html] Zobacz galerię zdjęć[/link] [/b]

Pozostało 98% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu