Książka Laniera i Nicholsa nie teoretyzuje a podsuwa konkretne i sprawdzone rozwiązania. Jest lekturą przydatną. I wciągającą także czytelników, którzy nastoletnie doświadczenia mają dawno za sobą.
Jeszcze nie tak dawno filmowcem stawał się ten, kto – najczęściej po latach starań i nauki – wchodził w posiadanie profesjonalnej kamery. Uzbrojony w podobny sprzęt był niczym demiurg. Miał moc sprawczą i.... z reguły bardzo mało praktyki. Dziś, gdy ruchome obrazy można rejestrować nawet telefonem komórkowym a cyfrowe kamery są w zasięgu ręki milionów ludzi – coraz młodszych – filmowanie przestało być czynnością elitarną. Pozornie.
Nie wystarczy bowiem zwolnić migawkę, by mieć dobre zdjęcie. I nawet najlepiej wyposażona podręczna kamera nie da nikomu gwarancji stworzenia ciekawej filmowej historii. Trzeba jeszcze wiedzieć co, jak i kiedy rejestrować. Lektura podręcznika "Filmowanie" to potwierdza. Uświadamiając także, jak dalekie od realiów bywają potoczne wyobrażenia na temat kręcenia filmów.
[link=http://www.zw.com.pl/artykul/395812,462468_Troy_Lanier__Clay_Nichols__Filmowanie__Podrecznik_dla_mlodych______.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]