Debiut fabularny Haima Tabakmana przełamuje tabu. Pokazuje romans między mężczyznami w zamkniętej społeczności ultraortodoksyjnych Żydów z Jerozolimy. Debiutant wykazał się wyczuciem. W jego ujęciu historia gejowskiej miłości jest punktem wyjścia do wnikliwej analizy zmagań człowieka z wyzwaniami wiary, regułami życia społecznego i własną tożsamością.
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/galeria/492083,1,502767.html] Zobacz fotosy z filmu[/link][/wyimek]
Aaron (Zohar Strauss) prowadzi koszerny sklep mięsny odziedziczony po niedawno zmarłym ojcu. Ma troskliwą żonę i czwórkę dzieci. Jest szanowanym członkiem gminy żydowskiej, skupionym na pracy, modlitwie oraz studiach nad Torą. Pewnego dnia jego sklep odwiedza Ezri (Ran Danker), student wyrzucony z jesziwy. Aaron postanawia go zatrudnić. Oferuje miejsce na poddaszu, otacza niemal ojcowską opieką. To, co początkowo jest jedynie szlachetnym gestem wobec zagubionego chłopaka, przeradza się w niekontrolowaną namiętność.
Aaron zawsze był przekonany, że sens egzystencji polega na zmaganiu się z przeciwnościami. A przezwyciężanie własnych popędów jest najlepszą receptą na bogobojne życie. Tabakman pokazuje go w chwili wewnętrznego wypalenia. Aaron zaczyna nawet wątpić w słuszność własnych przekonań. Zwłaszcza gdy rabin tłumaczy mu, że świat nie został stworzony tylko po to, by "zasmucać ludzi zakazami". Ten, kto grzeszy, jest nawet bliżej Boga, jeśli zdaje sobie sprawę z popełnionego czynu i ma poczucie winy.
Dlatego Aaron stopniowo zbliża się do Ezriego. Igra z pożądaniem, jakby chciał przeżyć religijne przebudzenie. Ich relacja ma dla niego wymiar mistyczny. Jednak gdy Aaron w końcu przekracza seksualne tabu, wpada w matnię bez wyjścia. Jednocześnie odkrywa, że człowiek nie musi wyłącznie spełniać woli Stwórcy. Może się kierować własną. W pewnym sensie zyskuje wolność, ale zarazem przekreśla swoje życie we wspólnocie, narażając się na ostracyzm, agresję. Nie chce bowiem uznać własnych pragnień i rozbudzonych uczuć za zło. Skonsternowanemu rabinowi wykrzykuje w twarz: "Byłem martwy. Teraz żyję!".