Reklama

Na ekranach Dokąd teraz Nadine Labaki

"Dokąd teraz?" Nadine Labaki to pełne dystansu spojrzenie na konflikty wyznaniowe na Bliskim Wschodzie – pisze Barbara Hollender

Publikacja: 29.03.2012 19:46

Reżyserka Nadine Labaki w roli pięknej Amale; film "Dokąd teraz?"

Reżyserka Nadine Labaki w roli pięknej Amale; film "Dokąd teraz?"

Foto: BEST FILM

Ubrane na czarno kobiety idą przez rozżarzone słońcem pustkowie. Z trudem daje się zauważyć, że część z nich ma odkryte twarze, część spowita jest w chusty. Na cmentarzu rozdzielają się na dwie grupy. Jedne idą ku grobom katolickim, inne muzułmańskim. Ale łączy je ten sam ból. Czyszcząc nagrobne płyty, mają w oczach tę samą rozpacz. To matki, żony, córki, które straciły swoich najbliższych w wojnie domowej.

Zobacz fotosy z filmu

Libańska reżyserka Nadine Labaki, autorka „Karmelu", głośnego portretu współczesnych mieszkanek Bejrutu, tym razem też opowiada o kobietach. O ich sile i mądrości.

„Dokąd teraz?" jest niemal odcięta od świata. Nie na tyle jednak, by nie docierały do niej echa arabskich konfliktów.

Spojrzenie pełne humoru i dystansu

Wielu mężczyzn zginęło na wojnie, stosunki między muzułmanami i chrześcijanami nadal są napięte. A kobiety nie chcą dalszego rozlewu krwi. Nie chcą już tracić bliskich. Są zdecydowane na wszystko, byle tylko nie dopuścić do eskalacji konfliktów. Niszczą kable od jedynego we wsi telewizora, bo płyną z niego informacje o incydentach na tle religijnym. Palą gazety. Inscenizują objawienie Matki Boskiej płaczącej nad losem wioski. Pieką dla swoich mężczyzn ciasto z haszyszem, mającym wprawić ich w dobry humor. Sprowadzają nawet grupę Ukrainek, które za sowitą zapłatą mają odwrócić uwagę wioskowych mężczyzn od polityki. A wreszcie, gdy wszystkie ich wysiłki nie przynoszą rezultatów, decydują się na rozpaczliwy krok: zamieniają się wyznaniami religijnymi.

Nadine Labaki opowiada bajkę. I nie ukrywa tego. Ani przez chwilę nie przyjmuje moralizatorskiego tonu. Chcąc zachować dystans, wprowadza nawet do filmu elementy musicalu. Kobiety tańczą, śpiewają komentujące rzeczywistość piosenki, czasem liryczne, czasem dość frywolne. Piekąc ciasteczka, nucą: Ten haszysz to dar serca. Odlotowy.

Reklama
Reklama

Ból i rozpacz  są prawdziwe

Prawdziwy jest „Dokąd teraz?" ból. Nie bez powodu Labaki dedykuje film „Naszym matkom". To one cierpią najbardziej, grzebiąc swoich bliskich. Wdowa, która traci syna zabitego przez przypadkową kulę w czasie wyprawy po towar, wykrzykuje do figury Matki Boskiej słowa pełne rozpaczy, żalu, buntu: „Dlaczego mi go zabrałaś? Czy sama nie jesteś matką?"

Reżyserka pokazuje też codzienne podziały, które niszczą ludzkie życie. Chrześcijanka Amale i muzułmanin Rabih, ewidentnie w sobie zakochani, nawet w snach nie ośmielają się marzyć, że mogą być razem.

W „Dokąd teraz?" znakomite kreacje tworzą Yvone Maalouf jako żona mera, Claude Baz Moussawbay jako wdowa tracąca syna czy sama Nadine Labaki w roli pięknej Amale. A w ich tle występują amatorki, tworząc równie prawdziwe i przekonujące postacie.

Kino Nadine Labaki krytycy porównują czasem do filmów Pedro Almodovara. Nie bez powodu. Libanka tworzy na ekranie sugestywne postacie kobiet, dając do zrozumienia, że gdyby to od nich zależało, losy świata wyglądałyby inaczej. Jednak rzeczywistość nie pozostawia złudzeń. Tytułowe pytanie filmu pozostaje bez odpowiedzi.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama