Isabelle Coutant-Peyre przebywa w tej chwili w Teheranie, gdzie prowadzi rozmowy z przedstawicielami irańskiego rządu. Chcą oni, by Francuzka wystąpiła do sądu z powództwem przeciwko Benowi Affleckowi i innych autorom filmu o operacji ratowania przez CIA w 1979 r. amerykańskich zakładników w Iranie.
Film nie dostał on zgody na dystrybucję w Iranie, jednak bardzo wielu Irańczyków ogląda go na pirackich DVD. Jednak irańskie media od dawna atakują „Operację Argo" za nieprawdziwy – ich zdaniem – wizerunek Iranu. Irańskie ministerstwo informacji po otrzymaniu Oscara przez ten film nazwało „Operację" dziełem propagandowym wykonanym na zlecenie CIA.
Coutant-Peyre znana jest w Europie z tego, że reprezentowała przed francuskim sądem lewackiego terrorystę Ilicha Ramireza Sancheza, znanego policjom wielu krajów jako Szakal. Prawniczka wzięła udział w poniedziałek w zamkniętym pokazie filmu specjalnie dla grupy urzędników irańskich ministerstw informacji i kultury oraz dla kilku duchownych.
Na razie nie wiadomo, w którym sądzie Iran chciałby szukać odszkodowania. Wiadomo jednak, że zdaniem irańskiego rządu „Operacja Argo" obraża naród irański i „łamie międzynarodowe normy kulturalne".
Iran ma długą tradycję żądania przeprosin za rozmaite amerykańskie filmy. W 2007 r. Teheran poczuł się obrażony przedstawieniem Persów w filmie „300". W 2009 r. Teheran oficjalnie żądał przeprosin za to, że w filmie „Zapaśnik" tytułowy bohater grany przez Mickeya Rourke'a niszczy w ringu flagę irańską.