To jeden z najgłośniejszych tytułów mijającego roku. Dostał Złotą Palmę podczas ostatniego festiwalu w Cannes. Ale sprowokował też wiele negatywnych reakcji. Konserwatywni krytycy zarzucali reżyserowi Abdellatifowi Kechiche'owi epatowanie pornografią.Środowiska LGBT – nieadekwatne przedstawienie problemów homoseksualistów i niewiarygodne naszkicowanie relacji lesbijskich. Nawet Julie Mardoch, autorka komiksu „Niebieski to najcieplejszy kolor", który zainspirował twórców filmu, wystąpiła z oskarżeniem, że nie oddali oni ducha jej dzieła.
Niełatwe związki
Dla mnie „Życie Adeli..." jest filmem bardzo interesującym. To opowieść o dojrzewaniu francuskiej nastolatki. O szukaniu siebie, swojej tożsamości seksualnej, ale też swojego miejsca w świecie. O stosunku do inności. O zauroczeniu inną osobą, namiętności, niełatwym budowaniu związku. O tym wszystkim, co ludzi dzieli. O bólu, jaki się przeżywa, gdy ukochana osoba staje się coraz bardziej obca.
A wreszcie – o dorastaniu do wolności. Jak we wszystkich najlepszych filmach, od „Tajemnicy Brokeback Mountain" zaczynając, nie ma tu znaczenia, czy chodzi o uczucie homo- czy heteroseksualne. Chwile szczęścia i rozpaczy, euforia i ból zawsze wyglądają podobnie. Adele poznajemy w klasie, podczas lekcji. Nauczyciel, omawiając „Życie Marianny" Marivaux, pyta: „Jak rozumiecie zdanie, że sercu czegoś brakuje?". Adele romansuje z kolegą z klasy, ale ten związek jest pomyłką, pozostawia niesmak. Dziewczyna odkrywa, że pociągają ją kobiety. Jej wyobraźnię opanowuje nieznajoma z niebieskimi włosami. Wkrótce spotkają się w barze dla lesbijek. Emma jest studentką sztuk pięknych. Zostają kochankami. W tym związku Adele dorasta, mierzy się z nietolerancją świata, z własnymi niepokojami.
Po kilku latach zobaczymy ją jako nauczycielkę w przedszkolu. Mieszka z Emmą, ale dzieli je coraz więcej: aspiracje, styl życia. Kechiche portretuje prostą rodzinę Adeli i wyrafinowanych, należących do artystycznego środowiska rodziców Emmy. „Mocne stąpanie po ziemi" Adeli i fantazję Emmy. W scenie przyjęcia Adele, w fartuszku, jak mieszczańska pani domu, uwija się między artystycznymi gośćmi Emmy. Różnice wynikające z pochodzenia z innych społecznych klas i ze środowisk wyznających odmienne wartości coraz bardziej dają o sobie znać. Pozostają niespełnione marzenia, rozczarowanie, ból odrzucenia. Ale przecież świat się nie kończy i trzeba żyć dalej.