– To jest z pozoru prosta historia. Główny bohater przyjeżdża do wielkiego miasta i realizuje plan zemsty, ale pod tym kryje się jeszcze kilka poziomów. To od widza zależy, czy będzie chciał zejść głębiej i głębiej – mówi „Rz" Krzysztof Skonieczny.
Reżyser zaprasza do gry w skojarzenia i podteksty, podsuwa wątki z innych filmów, wiele faktów trzymając w tajemnicy. To współczesna opowieść o miłości i nienawiści, która nawiązuje do antycznej tragedii. Funkcję komentujących zdarzenia pieśni chóru pełnią stare nagrania VHS, muzyka i dziecięce rysunki.
Nieproszony gość
Główny bohater Marcin (kolejna po Magiku w „Jesteś Bogiem" bardzo dobra rola Marcina Kowalczyka) wchodzi do domu nowobogackiej rodziny. Na początku nie dzieje się nic szczególnego. Młody mężczyzna budzi zainteresowanie zblazowanych rodziców (Agnieszka Wosińska i Janusz Chabior), ludzi z pokolenia disco. Chłopak coraz mocniej uzależnia od siebie ich córkę, Olę (Jaśmina Polak). Wydaje się opanowany, ale w jego oczach widać agresję.
Z czasem, niczym nieproszeni goście z „Funny Games" Michaela Hanekego, Marcin zaczyna okrutną zabawę. Jest tajemniczy i niebezpieczny. I to podoba się dziewczynie, która lgnie do tego, co ostre i hardcorowe, przeraźliwie bojąc się nudy. Wciąga nieznajomego do świata balang i wyścigów samochodowych. Oboje są jak nietoperze, stworzeni dla nocy, za dnia ich miłość nie ma szans.