Czekam na wywiad z Bono w apartamencie w canneńskim hotelu Marriott, razem z dwoma kolegami-dziennikarzami. Wywiad z wielkim Bono. Legendą. Wchodzi zwyczajny facet. Nieupozowany, otwarty. Ogromnie empatyczny. Pozwala uwierzyć, że jego działalność na rzecz Amnesty International, jego walka z ubóstwem czy z epidemiami w Afryce, wreszcie jego podróż do Ukrainy w maju 2022 roku, trzy miesiące po rosyjskiej inwazji – nie mają w sobie pozy i kalkulacji.
Piszę piosnki o wolności
Jego piosenki zawsze były zakorzenione w rzeczywistości, komentowały ją, opowiadały o naszych traumach i naszych tęsknotach. Pytam: „O czym pisze pan dzisiaj?”. Odpowiada: „O wolności”. I przyznaje, że pracuje z zespołem U2 nad kolejną płytą. Rozmawiamy o „Bono: Stories of Surrender”.
Bono, jego piosenki i życie
„Moja matka umarła, kiedy miałem 14 lat. Na pogrzebie swojego ojca nagle upadła. Mój ojciec i starszy brat zanieśli ją do samochodu i zawieźli do szpitala. Tam odeszła. Miała wylew. Czułem się niepotrzebny, więc tylko modliłem się. Odpowiedzią mojego ojca na tę tragedię było to, że nigdy więcej o matce nie wspomniał. Iris. Moja matka miała na imię Iris. Nasz dom przypominał rzekę ciszy, w której można było utonąć. Brat rzucił mi koło ratunkowe: dał mi swoją gitarę” – opowiada Bono w poświęconym mu dokumencie.