Kiedy Martin Scorsese podejmuje jakiś temat – sprawa nie może być błaha. W dokumencie „Beatles ’64” portretuje oczywiście fenomen grupy wszech czasów, która dokonała światowej rewolucji w muzyce i obyczajowości, ale to także pretekst do opowieści o radykalnej zmianie Ameryki.
W uwerturze filmu wyreżyserowanego przez Davida Tedeschiego oglądamy migawki związane z prezydenturą Johna F. Kennedy’ego. Słyszymy zapowiedzi przełomu po dominacji konserwatystów – dokończenia dzieła Abrahama Lincolna i ostatecznego zrównania praw białych oraz czarnych Amerykanów, a także skoku technologicznego, którego symbolem miał być podbój kosmosu.