„Nadszedł czas, by wrócić do początków, czas, by oddać hołd miejscu, w którym się urodziłem”, – oświadczył 76-letni Ozzy, który zdobył popularność jako wokalista Black Sabbath, ale ma na koncie udaną karierę solową, związaną również z Ozzfest – festiwalem, jaki wypromował największe gwiazdy ciężkich odmian rocka ostatnich dekad. „Jakże jestem błogosławiony, że mogę to zrobić z pomocą ludzi, których kocham. Birmingham to prawdziwy dom metalu. Birmingham na zawsze”.
Czytaj więcej
Chory od lat wokalista Black Sabbath pożegna się ze sceną i fanami w rodzinnym Birmingham 5 lipca...
Ozzy wyjaśnił, że nie ma w planach pełnego występu z Black Sabbath, zaśpiewa tylko niektóre piosenki, także z repertuaru solowego. Powodem jest parkinson i liczne dolegliwości kręgosłupa.
Ważne jest, że pomimo animozji przy pożegnalnym tournée „The End” przed dekadą, kiedy nie występował perkusista Bill Ward – teraz zespół zaprezentuje się w pełnym składzie właśnie z Wardem i Ozzym, a także gitarzystą Tonym Iommi i basistą Geezerem Butlerem. W tym składzie zadebiutował 13 lutego 1970 r. płytą „Black Sabbath” i nagrał najważniejsze albumy „Paranoid”, „Master Of Reality”, „Vol. 4” , „Sabbath Bloody Sabbath” i „Sabotage”.