Rywalizowanie z sukcesem ekranizacji Jerzego Hoffmana z 1981 r. z Jerzym Bińczyckim, Anną Dymną, Tomaszem Stockingerem, gdy nawet pijaka kreował Jerzy Trela, może robić wrażenie ryzykownego.
    Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, a twórcy nowej wersji już mieli do tego okazję po entuzjastycznie przyjętym pokazie w Teatrze Narodowym. Leszek Lichota jako trzeci w historii polskiego kina profesor Rafał Wilczur zbierał rzęsiste brawa razem z Marią Kowalską, która zagrała córkę tytułowego bohatera Marysię, i wzruszona, nie kryjąc łez, przyjmowała wyrazy uznania. Podobnie jak reżyser Michał Gazda, a także producentka Magdalena Szwedkowicz, która film o lekarzu spieszącym z pomocą chorym poświęciła tacie, wybitnemu kardiologowi, który zmarł na zawał serca kilka lat temu.