Francuzi w „Straconych złudzeniach” się zakochali. Film Xaviera Giannolego dostał 15 nominacji do Cezarów – najważniejszych francuskich nagród filmowych – i 7 statuetek, w tym dla najlepszej produkcji roku 2021. Po festiwalu w Wenecji, gdzie odbyła się światowa premiera, ukazały się też pozytywne recenzje w prasie zagranicznej.
Honore de Balzac pisał „Stracone złudzenia” na przełomie lat 30. i 40. XIX wieku. Składały się z trzech części, Xavier Giannoli skupił się na drugiej – „Wielki człowiek z prowincji w Paryżu”. 20-letni poeta Lucien Chadron de Rubempre z położonego w południowej Francji Angoulaime zakochuje się w zamężnej arystokratce i wyjeżdża z nią do Paryża. Tam jednak trudno jest się młodemu prowincjuszowi odnaleźć. Porzuca marzenia o pisarstwie, angażuje się do pracy jako dziennikarz. Chłopak z głową pełną marzeń musi się zmierzyć ze światem pełnym partykularnych interesów, korupcji, pokus dalekich od jego ideałów.
Balzak umieścił akcję swoich powieści w czasach restauracji Burbonów, w dekadenckim okresie ponapoleońskim. Wino leje się strumieniami, redakcja przepełniona jest dymem i zapachem haszyszu, kuszą zabawy, hazard i kobiety lekkich obyczajów. A wreszcie polityka. Tyle że do tego wszystkiego trzeba mieć doświadczenie, siłę i przebiegłość. Dla Luciena to droga do upadku.
Czytaj więcej
„Do piątku, Robinsonie”, dokument Iranki Mitry Farahani, otrzymał Grand Prix na Nowych Horyzontach. Do obejrzenia online.
Giannoli zachował kostium z epoki, na pierwszy rzut oka zrobił film stylowy, momentami niemal staromodny. Ale Francuzi się nie mylą: rzeczywiście jest w nim coś współczesnego. Marzenia o lepszym jutrze, sławie, problemy społecznego awansu, moralności w życiu to tematy odwieczne. Filmowe „Stracone złudzenia” kryją jednak wiele więcej. Mamy tu krytyczną diagnozę dziennikarstwa chodzącego na sznurku władz i biznesu. Przekupstwo i łapówkarstwo. Świat fałszywych informacji, który do złudzenia przypomina dzisiejszą rzeczywistość półprawd i fake newsów. Są krytycy opłacani za dobre recenzje. Cynizm podniesiony do potęgi i mechanizmy robienia karier, czyli wybór między uprawianiem słabo płatnej sztuki a wyrzeczeniem się wartości w zamian za karierę. Czy to wszystko naprawdę należy do przeszłości? A może zmienia się tylko kostium? Na szczęście taka sama pozostaje też prawdziwa miłość.