18 tytułów z 15 krajów, 17 z nich to światowe premiery. Jeden z obrazów, które będą walczyły o Złotego Niedźwiedzia, jest dokumentalną animacją. Siedem wyreżyserowały kobiety. Jedenaścioro reżyserów było już wcześniej na Berlinale, z czego ośmioro pokazywało swoje poprzednie filmy w konkursie.
- Cieszymy się z powrotu artystów, których cenimy i których twórczość jest dla nas ważna. Z radością witamy również po raz pierwszy w konkursie reżyserów, których filmy nas zachwyciły. Ponad połowa wybranych filmów rozgrywa się współcześnie, ale tylko dwa opowiadają o pandemii. Ponad połowa konkursowych propozycji to opowieści o rodzinie. Prawie wszystkie rozgrywają się na peryferiach wielkich miast lub wręcz na prowincji - mówi dyrektor artystyczny festiwalu Carlo Chatrian.
Czytaj więcej
Przemysł filmowy na świecie coraz bardziej odczuwa skutki kolejnych fal pandemii. Producenci nie chcą wprowadzać do kin kasowych hitów, niepewny jest też los tegorocznej gali Oscarów.
Festiwal, który zacznie się 10 lutego, otworzy nowy film Francois Ozona „Peter von Kant”.
W konkursie znalazły się m.in. nowe filmy Claire Denis „Both Sides of the Blade” z Juliette Binoche i Vincentem Lindonem, „Rimini” Ulricha Seidla, „Leonora addio” Paolo Tavianiego, „Rabiye Kurnaz vs. George W. Bush” Andreasa Dresdena, „The Novelist’s Film” Hoonga Sangsoo.