Zwycięzcą 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni został film Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta „Wszystkie nasze strachy". Srebrne Lwy przyznano „Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego.
To piękna, godna szacunku, niełatwa decyzja jury obradującego pod przewodnictwem Andrzeja Barańskiego. Pierwowzorem bohatera „Wszystkich naszych strachów" jest artysta wizualny Daniel Rycharski, który mieszka we wsi Kurówko, doktor sztuk pięknych, laureat Paszportu „Polityki". Głęboko wierzący katolik i gej.
Ronduda i Gutt zrobili film o społecznych podziałach i nietolerancji, o homofobii i wykluczeniu, które mogą doprowadzić do tragedii. Ale też o prawie człowieka do życia w zgodzie ze sobą i próbie pojednania z otoczeniem. A wreszcie o sztuce.
Czytaj więcej
Złote Lwy 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zdobył obraz "Wszystkie nasze strachy" w reżyserii Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta. Nagrody aktorskie dla Marii Dębskiej, Sławomiry Łozińskiej, Jacka Belera i Andrzeja Kłaka.
„Strachy" to tytuł instalacji Rycharskiego przedstawiającej krzyże w ubraniach osób LGBT, które popełniły samobójstwo. W filmie odbiera sobie życie 17-letnia dziewczyna. To dla niej Daniel chce zorganizować drogę krzyżową. Żeby ludzie zrozumieli, że jej śmierć obciąża ich sumienia. Żeby nie było następnych tragedii.