Są filmy, którym czas służy, i „Pociąg” z pewnością do nich należy. Scenariuszowy pomysł podsunęło samo życie. Reżyser jechał nad morze w… damskim przedziale sypialnym, z przeżywającą kryzys kobietą. Współpasażerka opowiedziała mu przez noc historię swojego życia.
Kinowa wersja tamtego zdarzenia rozgrywa się niemal cały czas w zamkniętej przestrzeni pociągu. Trwa tyle, ile kurs nocnego ekspresu na Hel. Stłoczeni pasażerowie zdani są na nieustający kontakt ze sobą. Znudzona młoda żona kokietuje mężczyzn, kierownik pociągu flirtuje z konduktorką, więzień obozu koncentracyjnego nie może zasnąć… Wśród podróżnych znajdują się m.in. Lucyna Winnicka, Leon Niemczyk i Zbigniew Cybulski.
– Ten film opowiada o głodzie, o tęsknocie uczuć, niekoniecznie zresztą miłosnych – mówił przed laty Kawalerowicz.
Punktem zwrotnym w tej kameralnej, toczącej się z początku powoli opowieści, staje się wiadomość o morderstwie. Akcja niebezpiecznie nabiera tempa, prowadząc pasażerów do niekontrolowanych zachowań…
„Pociąg” jest trzecią – po „Popiele i diamencie” oraz „Austerii” – odsłoną projektu KinoRP. Przedsięwzięcia, którego celem jest ocalenie arcydzieł polskiego kina.