Powstają filmy o The Beach Boys i Jamesie Brownie

Genialne piosenki, słoneczne plaże Kalifornii, konflikty w zespole, załamanie nerwowe lidera – historia The Beach Boys aż prosi się, by opowiedzieć ją na dużym ekranie

Publikacja: 21.01.2013 11:20

The Beach Boys. Fot. wonker

The Beach Boys. Fot. wonker

Foto: Creative Commons Uznanie Autorstwa 2.0

Właśnie ogłoszono, że w nadchodzącym filmie Briana Wilsona, lidera grupy, zagra Paul Dano.

Obraz opowiadać będzie nie tylko o jego karierze z zespołem, ale i życiu prywatnym. Nie zabraknie historii o załamaniu nerwowym, które przeszedł czy problemach ze zdrowiem psychicznym, jak również jego związku z żoną Melindą. Wiadomo, że scenariusz pisze Oren Moverman, który wcześniej pracował nad filmową biografią Boba Dylana „I'm Not There" z gwiazdorską obsadą, m.in. Cate Blanchett, Christian Bale, Heath Ledger, Richard Gere, Julianne Moore czy Charlotte Gainsbourg.

Paul Dano występował na Broadwayu już jako nastolatek, pojawił się w "Rodzinie Soprano" oraz "Klubie Imperatora", grał w "Małej Miss", "Balladzie o Jacku i Rose", "Aż poleje się krew", obok Daniela Day-Lewisa. No i umie grać na gitarze, podobno ma nawet swój zespół - Mook.

The Beach Boys powstali w 1961 r. w San Francisco. Muzyka przez nią wykonywana była  ciepła jak kalifornijskie plaże. Opierała się na wielogłosowych harmoniach i miękkiej grze elektrycznych instrumentów. Zespół wydał prawie 40 albumów i ma w dorobku takie hity jak "Surfin' U.S.A.", "Kokomo", "California Girls" czy "Fun, Fun, Fun". Dokonania Briana Wilsona inspirują kolejne pokolenia muzyków – od Beatlesów przez Fleetwood Mac po laptopowca Christianna Fennesza. Ostatnio też takie alternatywne gwiazdy, jak The Flaming Lips, MGMT czy Animal Collective, które otwarcie odwołują się do spuścizny zespołu.

Paul McCartney niejednokrotnie przyznawał, że niektóre klasyki Fab Four, np. „Strawberry Fields Forever" czy „A Day In the Life", powstały pod wpływem niezwykłej kompozycji Wilsona „Good Vibrations". Brian, obsesyjnie szukający perfekcyjnej formy dla tej trzyminutowej piosenki – przez wielu uznawanej za jeden z singli wszech czasów – pracował przez kilka miesięcy. Tworząc tę „kieszonkową symfonię" podniósł pop do rangi sztuki.

Muzyczne wizjonerstwo okupił jednak ciężką chorobą. „Good Vibrations" miało trafić w 1967 roku na płytę „Smile". Niezrozumienie wśród członków zespołu i intensywna samotna praca w studio spowodowały rozwój schizofrenii. Na przełomie lat 70. i 80. Wilson zamknął się w swoim domu. Ważył 130 kg i faszerował się używkami. Lekarz, który zaczął z nim terapię, okazał się szarlatanem. Uzależnił od siebie muzyka i nie odstępował go na moment. Wpływał na decyzje biznesowe, muzyczne i osobiste, biorąc za to milionowe honoraria. Toksyczną relację zakończył dopiero wyrok sądowy z 1992 r. zakazujący mu kontaktowania się z Wilsonem.

Zespół w Ameryce jest okryty legendą, już w latach 60. powstawały filmy z pretekstową fabułą rozgrywającą się na plaży wśród ładnych dziewcząt i chłopców, by grupa mogła zaśpiewać parę słonecznych przebojów.

Z kolei firma wokalisty The Rolling Stones o nazwie Jagged Films współprodukuje film o Jamesie Brownie, legendarnym wokaliście funk i rhythm & bluesowym. "To wielki zaszczyt brać udział w takim projekcie" - powiedział Mick Jagger. Jako wykonawcy głównej roli brani są pod uwagę Eddie Murphy lub Wesley Snipes.

Obraz miał nakręcić Spike Lee, po tym jak się wycofał, biografię wyreżyseruje Tate Taylor (wcześniej „Służące" i „Pretty Ugly People"). Współproducentem, który wyłoży połowę pieniędzy, jest Mick Jagger.

Właśnie ogłoszono, że w nadchodzącym filmie Briana Wilsona, lidera grupy, zagra Paul Dano.

Obraz opowiadać będzie nie tylko o jego karierze z zespołem, ale i życiu prywatnym. Nie zabraknie historii o załamaniu nerwowym, które przeszedł czy problemach ze zdrowiem psychicznym, jak również jego związku z żoną Melindą. Wiadomo, że scenariusz pisze Oren Moverman, który wcześniej pracował nad filmową biografią Boba Dylana „I'm Not There" z gwiazdorską obsadą, m.in. Cate Blanchett, Christian Bale, Heath Ledger, Richard Gere, Julianne Moore czy Charlotte Gainsbourg.

Pozostało 83% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu