Sport w połączeniu z polityką ma wyjątkową moc tworzenia mitów. Kultura czerpie z tego źródła od lat. Olimpijski mecz piłki wodnej Węgry – ZSRR rozegrany w czasie, gdy sowieckie czołgi kończyły pacyfikowanie Budapesztu, jest jednym z tych wydarzeń, które niosą gotowy scenariusz na film.
1956 – to był gorący rok, w którym nie tylko sportowcy nie mieli szans na oderwanie życia od wydarzeń politycznych. Polski Październik i bezlitosne stłumienie powstania na Węgrzech tuż przed otwarciem igrzysk w Melbourne stały się ważną częścią historii Europy, ale trwał przecież kryzys sueski, piechota brytyjska, francuska i izraelska właśnie wkraczała do Egiptu, nie gasło napięcie w Azji – Chiny rozpoczęły przekształcanie Tybetu w region autonomiczny i nie godziły się na niepodległość Tajwanu.Igrzyska w Melbourne, z nazwy letnie, rozegrano od 22 listopada do 8 grudnia, czyli już niemal zimą. Gazety australijskie dzień po dniu dawały czołówki z wydarzeń na Węgrzech. W proteście przeciwko sowieckiej interwencji z igrzysk wycofały się Holandia, Hiszpania i Szwajcaria.
Do Australii nie przyjechał też Egipt, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie zgodził się z żądaniem „natychmiastowej dy-skwalifikacji agresorów". Do Egiptu dołączyły Irak i Liban. Chiny także były nieobecne, gdyż MKOl zgodził się na start Republiki Chińskiej, czyli Tajwanu. Frekwencja zawiodła. Przybyło około 3000 sportowców z 71 krajów, najmniej od 1932 r.
Węgrzy przyjechali. Na lotnisku Essendon witały ich tłumy z kwiatami, flagami narodowymi z czarnymi wstążkami i z pieśnią „Boże błogosław Węgrom". Po przybyciu do wioski olimpijskiej sportowcy ściągnęli komunistyczny sztandar i zawiesili na maszcie flagę wolnego kraju. Nie wszyscy mieli olimpijskie stroje, część zagubiono w chaosie pośpiesznego wyjazdu na igrzyska.
Napięcie między sportowcami ZSRR i Węgier było wyczuwalne, zanim doszło do kulminacji zdarzeń na olimpijskiej pływalni. Po biegu na 10 km, który wygrał Władymir Kuc, drugi na mecie Jozsef Kovacs nie podał mistrzowi ręki.